Przypomnijmy, Bartłomiej Misiewicz został zatrzymany pod koniec stycznia, a 30 stycznia trafił do aresztu w Tarnowie. Wszystko przez to, ze prokuratura poleciła funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zatrzymanie w związku z powoływaniem się na wpływy w celu osiągnięcia korzyści w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Wraz z nim zatrzymano wtedy kilka innych osób, ale to na Bartłomieju Misiewiczu skupiła się uwaga wielu. Dlaczego? Bo młodzieniec szybko został sławny. Wszystko zaczęło się, gdy został rzecznikiem MON, w okresie, kiedy ministerstwem kierował Antoni Macierewicz. Misiewicz zaczął czuć się jak król życia, korzystać z przywilejów popularności i władzy. Do historii przeszło słynne zdjęcie tzw. Miśka w czołgu czy takie, na którym żołnierz trzyma nad nim parasol. Głośno było też o jego brylowaniu na dyskotece. Zawsze zadowolony, uśmiechnięty na pyzatej buzi. Bartłomiej Misiewicz cieszył się sławą, ale w końcu popadł w niełaskę. Przestał być rzecznikiem MON, odszedł z wielkiej polityki. Ale to już odległa przeszłość, bo ostatnie długie miesiące spędził za kratami.
QUIZ: Podróże polityków. Czy zgadniesz, ile nas kosztowały?
W areszcie w Tarnowie przeszedł przemianę, nie tylko fizyczną, zmienił też branżę - został bibliotekarzem. Na najnowszych zdjęciach jak na dłoni widać wielką zmianę w wyglądzie Misiewicza. Już nie przypomina dawnego siebie sprzed miesięcy. Na pierwszy rzut oka znać, że Misiewicz mocno schudł na wikcie w areszcie, wyciągnęła mu się twarz, zniknęły pulchne policzki. Zobaczcie sami, jak areszt zmienił Bartłomieja Misiewicza.
Zobacz: Pupil Macierewicza może mieć produkty z takiego sklepu. Co i za ile? [WIDEO]