Donald Tusk wrócił do krajowej polityki, a wraz z nim notowania PO poszły w górę. Jednak to wciąż za mało, aby pokonać PiS, który w sondażach prowadzi od długiego czasu i nic nie jest w stanie zagrozić partii Kaczyńskiego. Tymczasem jak ustalił nieoficjalnie „Super Express”, Platforma Obywatelska sondowała, kto powinien być głównym politycznym wrogiem dla Donalda Tuska: Mateusz Morawiecki czy Jarosław Kaczyński. Efekt? Od wielu dni w każdym wystąpieniu Tuska słyszymy o prezesie PiS, za to niemal nic o Mateuszu Morawieckim. - Premier nie kojarzy się tak źle naszym wyborcom, jak Kaczyński. Stąd w każdym przemówieniu Tuska występuje ten „zły Kaczyński”, a odniesień do Morawieckiego w ogóle nie ma. Donald wie, że Morawiecki to trudny przeciwnik, ze sznytem europejskim, znający się na gospodarce. Chcemy unikać obecnego szefa rządu, tylko Kaczyński i Macierewicz budzą największe upiory i mobilizują nasz elektorat – opowiada nam polityk PO.
Posłów PiS nie dziwi zbytnio obojętność Tuska w sprawie Morawieckiego. - Tusk boi się Morawieckiego, bo w jakimś sensie Morawiecki jest takim Tuskiem, tylko o 20 lat młodszym. Morawiecki ładnie wygląda, spokojnie mówi, dobrze się prezentuje, więc obecny szef rządu jest lepszą wersją Donalda Tuska. I nie dziwię się, że lepsza wersja Tuska jest dziś zagrożeniem dla Tuska – zaznacza poseł PiS Bartosz Kownacki. Tymczasem ważni politycy PO za wszelką cenę chcą zderzać Tuska z Kaczyńskim. - Mimo że minęło 14 lat od debaty Kaczyńskiego z Tuskiem, którą szef PiS przegrał, to nie potrafi wciąż stawić czoła naszemu liderowi i będzie próbował różnymi osobami się zasłaniać. Dziś będzie zasłaniał się Morawieckim, a jutro może kimś innym. Tusk nie powinien zajmować się Morawieckim tylko Kaczyńskim – kwituje wiceszef PO, poseł Tomasz Siemoniak.