Rydzyk bardzo pilnie śledzi to, co dzieje się w polskiej gospodarce. Nieraz brał pod lupę sprawy dotyczące rolników, ale i hodowców zwierząt, takich jak norki. Często wypowiadał się w obronie hodowców, mocno ich wspierając i dopingując. Nic więc dziwnego, że i teraz postanowił interweniować na wiadomość o sprawie hodowcy norek z powiatu kartuskiego w województwie pomorskim. W fermie wspomnianego hodowcy odkryto przypadki zakażenia koronawirusem u norek, to pierwszy taki przypadek w Polsce. Podjęto więc decyzję o zlikwidowaniu fermy norek, głos w sprawie zabrał nawet minister zdrowia Adam Niedzielski. Kwarantanną objęto zaś wszystkich pracowników fermy. Do sytuacji na fermie odniósł się też Szczepan Wójcik: - Pomimo naszej prośby, ani Powiatowy, ani Wojewódzki Lekarz Weterynarii nie powtórzyli badań tychże zwierząt. Za bezprawne działania rząd duński wypłacił swoim hodowcom równowartość 10 miliardów złotych. U nas jest to równe zeru złotych. To jest absolutnie nie do pomyślenia. Każe nam się ubijać zwierzęta bez żadnego odszkodowania - gorączkował się prezes Instytutu Gospodarki Rolnej sam także będący właścicielem fermy norek.
SPRAWDŹ>>>Pytanie o Andrzeja Dudę w Milionerach za ponad 20 tysięcy! Uczestniczka miała ogromny kłopot. Musiała się ratować
Właśnie na temat fermy pod Kartuzami głos zabrał Rydzyk. Zakonnik postanowił wręcz błagać o pomoc sama górę! W poniedziałek w "Rozmowach niedokończonych" w telewizji Trwam gościł wiceminister infrastruktury, Marek Gróbarczyk.
DOWIEDZ SIĘ>>>Koszmar Macierewicza! Młody senator chce go dopaść?! Żarty się skończyły
Rozpaczliwy i nagły telefon Rydzyka do ministra. Wstrząsające doniesienia!
W pewnej chwili do studia wbił w rozmowie telefonicznej ojciec Rydzyk. Najpierw życzył politykowi powodzenia w pracy, mówił miło. Nagle wypalił o temacie norek. Doniósł o wstrząsającej sprawie hodowcy: - Znaleźli zakażoną norkę ono kilkanaście zakażonych norek i każą mu wybić wszystkie norki. Człowiek oszacował straty na 10 milionów złotych i nie dostanie żadnej pomocy, a jeszcze ma kredyty. Dlaczego o tym mówię? Nie możemy godzić się na krzywdę jakiegokolwiek naszego rodaka. My Polacy jesteśmy jedną rodziną. Jeden drugiego musi wspierać. To jest coś normalnego. Dlaczego weterynarze nie chcą jeszcze raz przeprowadzić testu? Co to za weterynarze? To wygląda na jakąś ustawkę. Jak człowiekowi robią jeden test i okazuje się, że jest pozytywny, to robią drugi – pozytywny. Potem robią trzeci – negatywny. Dlatego, że znaleźli chorą norkę, to człowiekowi grozi pójście na bruk, jeśli ma kredyty.
ZOBACZ>>>Zmizerniały Lech Wałęsa się zaszczepił. Ludzie zaniepokojeni. Krążą zdjęcia!
Rydzyk pełen smutku: "Dajcie spokój..."
Przyznał też, że zwierzęta trzeba lubić, ale człowieka trzeba kochać. Kilka słów dodał też o gospodarce, rozwoju, przyjaźni z innymi. Na zakończenie smętnie dodał: - Jak się sami nie uszanujemy, to nas nie uszanują (...) Nie ma dla niego pomocy, a weterynarz zrobił jeden test... (...) Dajcie spokój... To woła o pomstę do nieba, w ten sposób to ta obecna strona przegra wszystko i Polskę przegracie... Przegracie Polskę, jak tak będzie. Na te słowa minister nic nie odpowiedział, siedział milczący jak trusia.