Tadeuszowi Rydzykowi w tej trudnej sytuacji chyba nie pomoże nawet modlitwa. Wszystko w rękach sądu. Sprawa ciągnie się już pięć lat, a fundacja Lux Veritatis została już skazana na karę grzywny. Teraz jednak może skończyć się poważniejszymi konsekwencjami. Tadeusz Rydzyk dawano już nie był w takich tarapatach. - Postępowanie zostało zarejestrowane pod sygn. akt III K 555/20. Sprawa oczekuje na wyznaczenie terminu - poinformowali portal Onet.pl pracownicy Sądu Okręgowego w Warszawie. O co chodzi w sprawie Rydzyka i Lux Veritatis? Cała historia zaczęła się w 2016 roku, gdy stowarzyszenie Watchdog skierowało do fundacji dyrektora Radia Maryja wniosek o udostępnienie informacji dotyczących "działań finansowanych ze środków publicznych". Lux Veritatis najwyraźniej migało się od pokazania dokumentów. W końcu pokazano ich część. W sukurs Rydzykowi przyszła prokuratura, która umorzyła postępowanie. Sąd uchylił tę decyzję, a prokuratura nie postawiła żadnych zarzutów szefom Lux Veritatis. To jednak nie zniechęciło stowarzyszenia Watchdog.
ZOBACZ TAKŻE: A więc jednak! Obajtek premierem za Morawieckiego?! Patryk Jaki wszystko wygadał
W czerwcu 2020 toku stowarzyszenie wniosło subsydiarny akt oskarżenia. Prokuratura jednak nadal domagała się umorzenia postępowania, choć... de facto nie była w tej sprawie już stroną. Jak się finalnie okazało, Tadeusz Rydzyk sądu nie uniknie.