Najpierw zareagowała Liga Przeciw Zniesławieniu (jedna z najstarszych światowych organizacji, która walczy z "nienawiścią i uprzedzeniami wobec Żydów"), wysyłając list do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. "Zaciemnianie przez minister Zalewską dobrze udokumentowanych faktów historycznych prezentuje zdradliwe zjawisko, z którym polski rząd powinien walczyć, a nie je promować". Ciekawe, jakie udokumentowane fakty mają na myśli? Bo takimi nie są na pewno paszkwile J.T. Grossa i jemu podobnych.
Tak czy inaczej listu pozazdrościł najwyraźniej Kamil Durczok: "Obejrzałem sobie Zalewską z Kropki. Banda polskich skurwy...ów spaliła Żydów w stodole. A Ona mówi o interpretacji historycznej". Co jeszcze bardziej szokujące, tweet ten został "przekazany" i udostępniony dalej przez. Radosława Sikorskiego. A żona byłego szefa dyplomacji zapewne puściła go dalej w świat, już w sposób mniej oficjalny.
Inne żydowskie instytucje też nie mogły pozostać bierne. I tak władze Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie oświadczyły, że "sprawy te już dawno zostały rozstrzygnięte". Ponówmy pytanie: rozstrzygnięte przez kogo? Bo rozstrzygnięcia Grossowe to stek manipulacji i przekłamań. Muzeum poprosiło o interwencję głowę państwa. Dlaczego? "Polski prezydent Andrzej Duda podczas obchodów pogromu kieleckiego stwierdził, że w Polsce nie ma miejsca na antysemityzm". Czyli prawda o Jedwabnem wypowiedziana przez minister edukacji ma być antysemityzmem!
Akcja nabrała antypolskich rumieńców. Głos zabrała organizacja nie byle jaka, bo Światowy Kongres Żydów (WJC). Jej prezes Ronald Lauder uznał za niedopuszczalne wezwania do wznowienia ekshumacji zabitych Żydów (bez satysfakcji powiem: a nie mówiłem!) i zażądał od Polski natychmiastowych przeprosin (właściwie nie wiadomo za co).
Wybaczą Państwo, ale kolejnych kłamstw "GW" na ten temat tym razem nie będę przytaczał. Zakończę Tomaszem Lisem: "Być może pani Zalewska popełniła seppuku ze strachu przed Kaczyńskim" - błysnął w TOK FM. Ta "odważna" teza niech stanowi puentę całej absurdalnej, a przede wszystkim godzącej w Polskę "dyskusji" o Jedwabnem. Mam nadzieję, że władze RP nie ulegną, a nawet dadzą odpór tej międzynarodowej nowej nagonce.