Najpierw organizatorzy – fundacja Wiaczesława Mosze Kantora (rosyjskiego miliardera z izraelskim paszportem, kumpla Władimira Władimirowicza Putina) – odmowę tłumaczyli wystąpieniami tylko „czterech głównych sił alianckich” (USA, W. Brytanii, Francji, Rosji), potem dodali do tego inny znamienny „argument”: brak czasu dla głowy polskiego państwa.
A jak swoją wyjątkową opinię uzasadnił ów „niezastąpiony” profesor: „Rządzący Polską nacjonaliści kojarzeni są z haniebną »ustawą o Holokauście«, jak w świecie określa się nowelizację ustawy o IPN. Ilekroć polscy oficjele zabierają głos w sprawie historii Szoa, z oddali kłania się premier Morawiecki, mówiący o »żydowskich sprawcach Zagłady« czy też składający kwiaty na grobach żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej NSZ – jedynej jednostki polskiego ruchu oporu, która zimą 1945 r. wycofała się wraz z hitlerowcami na Zachód”. W dalszej części wywodu Grabowski w charakterystyczny dla siebie „niezastąpiony” sposób stara się udowodnić, że Polacy w swojej masie nie pomagali, tylko szkodzili Żydom.
Wielokrotnie już rzeczony profesor nazywał polskie władze nacjonalistycznymi. A naukowców IPN – pełnomocnikami nacjonalistów. W liście do władz swojej uczelni (Uniwersytet w Ottawie) swego czasu napisał: „Jednym z najbardziej szkodliwych aspektów »polityki historycznej« promowanej przez IPN na arenie międzynarodowej jest uporczywe dążenie, by celebrować polskich »Sprawiedliwych wśród Narodów Świata»”.
Teraz „niezastąpiony” profesor za obiekt swojego ataku obrał głównie prezydenta RP. Jego starania o dobrą pamięć Polaków i Żydów – obywateli Rzeczypospolitej – nazwał „typowo słowiańską hucpą”. Tym samym Jan Grabowski stara się udowodnić, że trzy miliony zamordowanych przez Niemców polskich Żydów wcale nie były polskie, tylko jakieś obce, wykluczone. Odbiera im obywatelstwo II RP?
Prof. Jan Grabowski od dawna chce zlikwidować Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów. Chce też zlikwidować IPN. A teraz wypomina „słowiańską hucpę”.
Wypada spytać: kim Pan jest, Panie „niezastąpiony” Grabowski? Prócz tego, że szczyci się tytułem profesora Uniwersytetu w Ottawie, zatrudnia go Polska Akademia Nauk. Przymiotnik „polska” przypadkiem nie kłuje?
Tadeusz Płużański: „Niezastąpiony” profesor
Niezastąpiony” prof. Jan Grabowski stwierdził: „Choćby Andrzej Duda stanął na głowie, w Izraelu nikt Polsce głosu nie udzieli”. I jeszcze mocniej: „Duda nie ma żadnej moralnej legitymacji do przemawiania w Yad Vashem”. To odniesienie owego profesora do braku zgody instytutu w Jerozolimie na wystąpienie prezydenta Rzeczypospolitej 23 stycznia, podczas Światowego Forum Holocaustu.