Szymon Hołownia nie bez dumy chwalił się błyskawicznym usunięciem barierek otaczających Sejm za czasów kadencji PiS. Do tej pory powróciły tylko raz przy okazji demonstracji w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. We wtorek 27 lutego znów zostały zamontowane na starym miejscu. Marszałek Sejmu postanowił odnieść się do tej sprawy podczas konferencji prasowej tego samego dnia.
- Barierki przed Sejmem zniknęły na dobre odkąd zaczęliśmy tutaj wraz z nową większością pracować, natomiast będą pojawiały się zawsze, kiedy w grę będzie wchodziło realne bezpieczeństwo ludzi biorących udział w protestach – mówił.
Lider Polski 2050 zaznaczył różnicę w tym, jaką funkcję barierki spełniały w czasie kadencji poprzedniego rządu, a jaką obecnie.
- Za czasów poprzedniej władzy barierki stały tu przez ponad 2500 dni nie po to, żeby chronić ludzi, obywateli; po to, żeby chronić polityków. U nas, jeżeli będą stawać barierki, to będą stawiane na 24 godziny, tak jak to miało miejsce przy poprzedniej manifestacji, tak jak to miało miejsce przy dzisiejszych manifestacjach. Nie po to, żeby chronić polityków, tyko żeby chronić ludzi – stwierdził polityk.
Szymon Hołownia ujawnił także, że na montaż barierek nalegała policja, która ostrzegała przed różnymi scenariuszami.
- Robiliśmy wszystko, żeby tych barierek tu nie było. Niestety, wczoraj policja w bardzo bezpośredni sposób zwróciła się do Kancelarii Sejmu, prosząc o możliwość jednak zainstalowania tych barierek w związku z sygnałami o możliwych prowokacjach, a my odpowiadając na to pozytywnie, mieliśmy świadomość, ze odpowiadamy za bezpieczeństwo każdego, kto weźmie udział w tej manifestacji, kto będzie na terenie Sejmu czy będzie się do niego zbliżał. Wystarczy, że ktoś wywoła jakiś tumult, ktoś kogoś popchnie, ktoś się przewróci, uderzy głową w krawężnik czy klomb, w jakiś element infrastruktury i nieszczęście gotowe – opisał Szymon Hołownia.
Marszalek sejmu podkreślił, że na co dzień barierki nie będą ustawiane, ale jeśli będą służyć bezpieczeństwu obywateli, będą się pojawiać.
- Jeżeli policja prosi i prosi w sposób stanowczy, mówi, ze ma informacje, które tego wymagają, my będziemy się do takich próśb policji stosować, bo jesteśmy racjonalni, jesteśmy pragmatykami – dodał.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Szymon Hołownia: