Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nadal wzbudza wiele skrajnych emocji u polityków wszystkich frakcji. Przedstawiciele PiS twierdzą, że skazani politycy powinni móc wziąć udział nie tylko w obradach, ale także w głosowaniach. Tymczasem Szymon Hołownia podkreśla, ze ich mandaty wygasły.
To zaowocowało przepychanką, gdy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w towarzystwie innych polityków PiS próbowali wejść do parlamentu. Do sprawy odniósł się marszałek, który postawił im warunek wejścia do gmachu.
- Wejść do Sejmu jest kilka. W związku z tym Straż Marszałkowska, żeby zapewnić swobodne, spokojne i bezpieczne wejście do Sejmu, przekierowuje wszystkich posłów do innych wejść, tak, żeby, mogli zdążyć spokojnie na obrady – mówił na konferencji lider Polski 2050.
Mówił też o roli Straży Marszałkowskiej i braku zgody na złe traktowanie funkcjonariuszy. - Rozmawiałem z panem komendantem Straży Marszałkowskiej o wydarzeniach, które miały dzisiaj miejsce, w których on też brał udział i chcę podkreślić: nie będzie z naszej strony żadnej zgody na to, żeby przepychać się ze strażnikami marszałkowskimi, żeby w jakikolwiek sposób napierać na nich fizycznie, żeby próbować ograniczyć im możliwość wykonywania swoich obowiązków – stwierdził Szymon Hołownia.
Marszałek Sejmu zaznaczył, że Straż marszałkowska nosi mundury Rzeczpospolitej z godłem państwowym i należy im się szacunek tak samo, jak innym funkcjonariuszom.
- Jeżeli posłom się wydaje, że tylko im należy się szacunek, są w błędzie. Wszystkim funkcjonariuszom należy się szacunek i wszyscy jesteśmy równi wobec prawa – powiedział w czasie konferencji.