Szymon Hołownia z Polski 2050 został od razu zapytany przez Kamilę Biedrzycką w "Expressie Biedrzyckiej", czy ma żal lub pretensję do prezydenta Andrzeja Dudy o to, że przed wyjazdem na szczyt NATO, nie zwołał Rady Bezpieczeństwa Narodowego i pojechał bez konsultacji z partnerami politycznymi. Hołownia odpowiedział: - Mógł to zrobić, powinien, robi z tego co wiem Radę po szczycie, lepszy rydz niż nic. Myśmy, jako Polska 2050 znaleźliśmy kanał dojścia na szczyt UE, wydałem lunch dla ambasadorów państw NATO, gdzie przedstawiliśmy nasze postulaty, z prośba, by nasze depesze dotarły do stolic. Każdy kto ma Polskę w sercu powinien zrobić coś, by dołożyć swoją cegiełkę, byśmy czuli się bezpiecznie.
Polityk zapytany o to, czy dzięki szczytowi NATO jego zdaniem Polska jest bezpieczniejszym krajem, ocenił, że nie wie czy tak faktycznie jest: - Zwiększyło się zainteresowanie NATO tym, co w Polsce się dzieje, (...) natomiast my potrzebujemy, nie tylko oficerów wysokich rangą, ale potrzebujemy fizycznie ośrodków ochrony przeciwlotniczej. Powinniśmy mieć więcej fizycznej obecności wojsk NATO tu, nie tylko rotacyjnej, a stałej. (...) Środków obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, zdolnych do tego, by razić rakiety lecące w naszą stronę.
Szymon Hołownia o Putinie
Jak dodał, Putin chwilę odsapnie, a potem zacznie robić prowokacje np. w Estonii czy Polsce, a jego bronią w zanadrzu są ludzie z Północnej Afryki, których Putin głodzi blokując porty ukraińskie. Hołownia dodał, że to, co wydarzyło się na szczycie, nie jest galopującym sukcesem polskiej delegacji, bo coś jednak zostało zrobione, ale potrzeba dużo więcej pracy. Hołownia zauważył, że nie tylko "robota wojskowa" powinna być robiona, ale też "robota energetyczna": - To jest rzecz, którą nas Putin będzie załatwiał. 50 poro. tej wojny to wojsko, 25 proc. to energia, a 25 proc. to jego gra ludźmi. (...) Prawda jest taka, że tego gazu na prawdę może zabraknąć. (...) To w co idziemy, to może być kraina lodu - ocenił dodając, że zimą ludzie mogą się zastanawiać, czy ugotować obiad czy jednak włączyć ogrzewanie.
Hołownia o polityce rządu: inflacja i programy socjalne
W dalszej części programu pojawił się też temat inflacji i drożyzny, a także "wakacji kredytowych". Czy trzeba ciąć programy społeczne? Zdaniem Hołowni: - To myślenie Kaczyńskiego: rozdam wszystkim pieniądze. To myślenie postawione na głowie. Idziemy w czas, gdy ludzie będą wchodzić w warunki biedy. Jeśli dochodzimy do sytuacji, gdy człowiekowi za chwilę nie będzie stać na jedzenie, za chwilę. W tym momencie zabierać ludziom pieniądze? - ocenił i dodał, że nie jest teraz czas na ograniczenia dotyczące programów społecznych. Jego zdaniem należy inaczej zaprojektować państwo i wziąć pieniądze z KPO.
Hołownia został też zapytany o poczynania Kaczyńskiego, który już rozpoczął kampanię wyborczą. - On idzie na wybory, wybory są w 2023, ale Kaczyński to człowiek, który gdy my się zastanawiamy, czy on coś zrobi, to on to robi i jeszcze dorzuca 50 procent od siebie. Zawsze przed wyborami robi to samo, zaczyna szczuć ludzi na ludzi. To jest obrzydliwe, co on robi - mówi polityk w nawiązaniu do słów z weekendu, chodziło o słowa dotyczące osób transpłciowych. Jak dodał nie tylko jest to nieodpowiedzialne, a z punktu moralnego to coś, z czego należy się spowiadać, jest wręcz nieetyczne i jest po prostu grzechem.