To, że Szydło pomaga mamie, jest godne pochwały. Gorzej, gdy wykorzystuje do tego swoje wysokie stanowisko w rządzie. "Fakt" przyłapał byłą premier jadącą ze swoją mamą na badania do warszawskiego szpitala przy ulicy Szaserów. Panie jechały luksusowym busem w obstawie obstawie audi Q7. Dziennik spytał Służbę Ochrony Państwa, na podstawie jakich przepisów rządowe auto wykorzystane zostało do przewozu bliskiej osoby. Do czasu zamknięcia numeru dziennikarze nie dostali odpowiedzi na to - wydawałoby się, że proste - pytanie.
Beacie Szydło życzymy dalszej wytrwałości we wspieraniu mamy. Dobrze jednak byłoby nie wykorzystywać swojego stanowiska do prywatnych celów. W końcu za wielokilometrowe przejażdżki płacą podatnicy, czyli de facto wszyscy Polacy. A wicepremier chyba stać na opłacenie mamie taksówki.