Pomaganie ma we krwi – od najmłodszych lat pochylał się na losem tych, którzy potrzebują wsparcia. Chętnie odwiedzał swych potrzebujących sąsiadów, robił zakupy, po prostu rozmawiał z nimi, gdy czuli się samotni. - Był naszą pomocną, sąsiedzką, całkiem widzialną ręką – powiedzieli sąsiedzi ministra w rozmowie z tygodnikiem Rewia. Jak donosi magazyn, młody Szumowski marzył, by zostać fizykiem, buntował się, gdy rodzice namawiali go do gry na pianinie.
W wakacje zamiast szaleństw z kolegami na podwórku, wolał zajmować się wolontariatem w Instytucie Kardiologii w Aninie. To właśnie to doświadczenie miało go zainspirować do obrania drogi życiowej. Przypomnijmy – z wykształcenia minister jest lekarzem-kardiologiem. Na studiach poznał żonę. Na początku między nimi zaiskrzyło i to bynajmniej nie z miłości. Jak podaje Rewia, znajomość zaczęła się… od kłótni o interpretację wiersza. Na szczęście spór zakończył się randką. Dziś państwo Szumowscy są zgodnym i kochającym się małżeństwem. Jednak z powodu nawału pracy, jego marzenia muszą poczekać. A te są duże. Minister marzy bowiem o podróży dookoła świata! W rejs dokoła świata wybiorę się dopiero po pokonaniu koronawirusa – cytuje Szumowskiego Rewia.
ZOBACZ TEŻ: Szumowski przyparty do muru przez Rydzyka. Minister go zgasił! MOCNA rozmowa!