Początkowo posłanka oceniała słowa prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który wszelkie akty zakłócania uroczystości nazwał atakami nienawiści. W ocenie Śledzińskiej-Katarasińskiej to właśnie w głosie Kaczyńskiego było "mnóstwo nienawiści i przepraszam pana prezesa, głupoty". Następnie dodała: - Nie do przyjęcia jest dla mnie to manifestowanie, teraz już ósmy rok z rzędu... Właściwie nie wiem czego. Wykorzystywanie tej tragedii. Bo każdy z nas wie, jak długo przeżywa się żałobę, jakie destrukcyjne może być ciągnięcie jej w nieskończoność. Nie wiem dlaczego Prawo i Sprawiedliwość to robi...
Następnie posłanka PO odniosła się do ekshumacji ciał ofiar katastrofy w Smoleńsku. Zapytany o dotychczasowe wyniki stwierdziła: - To nie są drobne błędy, tylko my mówimy o katastrofie samolotowej, przy której normalny jest absolutny problem z takim godnym i bardzo precyzyjnym pochowaniem ofiar. Następnie zdecydowała się dodać do swojej wypowiedzi szokujące zdanie: - Ja nawet miałam pretensje do tych rodzin, które bardzo chciały tych ekshumacji, mówiąc, "bo musimy wiedzieć, kto tam leży"... Na pewno ktoś z tej katastrofy.
Wielkie #FF dla Pani Redaktor @Cyntia_Harasim
— PikuśPOL (@pikus_pol) 12 maja 2017
-Chociażby za te 2 pytania do Iwony Śledzińsko-Katarasińskiej
Dajcie proszę
Z góry thx pic.twitter.com/q3pvaNOaAb
Zobacz także: "PiS przeciwko homoseksualistom, ogromna korupcja w Polsce", czyli sędzia Morawski z TK wykłada na Oksfordzie