W poniedziałek szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek w radiu TOK FM został zapytany o spór między rządem a prezydentem ws. obsadzenia stanowiska przedstawiciela Polski przy NATO. Obecnie stanowisko to od 2018 roku sprawuje Tomasz Szatkowski; na jego miejsce strona rządowa wskazała dawnego ambasadora przy NATO Jacka Najdera, który w ubiegłym tygodniu uzyskał rekomendację sejmowej komisji spraw zagranicznych. – Spór między rządem a prezydentem Andrzejem Dudą ws. przedstawiciela Polski przy NATO to element kampanii przed wyborami do PE – podkreślił w poniedziałek w radiu TOK FM szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Marcin Mastalerek . – Potem rząd będzie się zachowywał bardziej racjonalnie – dodał.
Zdaniem Mastalerka Donald Tusk chciałby nie startując w wyborach prezydenckich „posiadać kompetencje prezydenta RP". Jak stwierdził, w obliczu podsycanych konfliktów przed zbliżającymi się wyborami do europarlamentu, tylko prezydent Duda jest zdolny na polityczną kooperacje między dwoma obozami.
– Uważam, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński są do siebie bardzo podobni. Mają kampanię wyborczą i chcą konfliktu. Prezydent Duda wyciąga rękę do współpracy – zadeklarował.
Szef Gabinetu Prezydenta ocenił, że niezależnie od tego, czy po wyborach europejskich i przetasowaniach w kierownictwie UE zmieni się kierownictwo w polskim MSZ – a obecny minister Radosław Sikorski zostanie np. unijnym komisarzem – "rząd będzie się zachowywał bardziej racjonalnie w sprawie ambasadorów". – Dlaczego? Bo dziś jest kampania wyborcza i Donald Tusk robi wszystko, by skłócić, bo potrzebuje zmobilizować swój elektorat – podkreślił Marcin Mastalerek.