W poniedziałek Wirtualna Polska opublikowała sondaż prezydencki. Pytanie dotyczyło tego, na kogo ankietowani oddaliby głos, gdyby do wyborów prezydenckich doszło w najbliższą niedzielę. - I tak oto pierwszą turę wygrałby Rafał Trzaskowski z poparciem 29,2 proc. badanych. Drugie miejsce zająłby były premier Mateusz Morawiecki, na którego swój głos oddałoby dziś 25,6 proc. respondentów. To oznacza, że w drugiej turze wyborów zmierzyliby się właśnie ci kandydaci - przedstawiciel KO oraz PiS. Żaden nie zbliża się jednak do rozstrzygnięcia wyborów w pierwszej turze – czytamy (WIĘCEJ: Kogo Polacy chcą na prezydenta? Konkurencja bez szans!).
Tymczasem goszcząc w TVN24 Marcin Mastalerek został zapytany przez prowadzącego rozmowę Konrada Piaseckiego o to, czy wyobraża sobie swój start w wyborach prezydenckich z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. Dość nieoczekiwanie prezydencki minister wcale nie wykluczył takiego scenariusza. - Przede wszystkim dziś jest końcówka kampanii do europarlamentu. Decyzje w sprawie kandydowania w wyborach prezydenckich trzeba podejmować między listopadem i lutym. I wtedy trzeba będzie o tym rozmawiać - podkreślił na początku.
Zobacz: Marcin Mastalerek przeraźliwie mocno uderza w Jacka Kurskiego. W tle jest też "błąd" Beaty Szydło
Czy jednak byłby gotów podjąć taką decyzję? - Oczywiście, że byłbym gotowy, ale czy ją podejmę, to nie wiem - oznajmił stanowczo. - Jestem na pewno do tego przez wiele osób namawiany, dziś się w ogóle nad tym nie zastanawiam. Niestety, są tacy, którzy mnie do tego namawiają - dodał nieoczekiwanie. Na pytanie, czy prezydent Andrzej Duda jest jedną z tych osób, Mastalerek oświadczył, że nie będzie o tym rozmawiał podczas kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. – Myślę, że czas na to przyjdzie między listopadem a lutym – zakończył.
Galeria poniżej: Żywieniowa huśtawka ludzi Andrzeja Dudy w USA. Wieczorem kolacja z Trumpem, w dzień... pizza za 1,5 dolara!