Z nagrań, które stały się częścią afery podsłuchowej, wynika, że Bartłomiej Sienkiewicz doskonale oceniał sytuację w Turcji. Fakt przywołuje jego słowa, które padły podczas pobytu w lokalu Sowa&Przyjaciele. Bartłomiej Sienkiewicz rozmawiał wtedy z Markiem Belką, ówczesnym prezesem NBP. - Mamy od 20 lat toczący się proces, który polega na tym, że Anatolia wygrywa. Turcja jaką my lubimy, z jaką chcemy się konfrontować, jaka jest dla nas zrozumiała, to jest Stambuł i okolice, a prawdziwa Turcja to jest Anatolia. Ok. 250 tys. ludzi przybywa do Stambułu z głębokiej Anatolii. I Stambuł się anatolizuje – mówił m.in. Sienkiewicz, cytowany przez Fakt. - To co obserwujemy teraz w Turcji, z tą walką o ten plac i tak dalej, to jest być może ostatnie tchnienie Turcji ataturkowskiej, otwartej, mającej aspiracje europejskie. Moim zdaniem ta walka jest przegrana, bo po drugiej stronie jest o wiele większa masa ludzi - komentował. - W przeciągu czterech lat ci goście rozpoczynali rozmowę od tego, że my jesteśmy częścią Europy i chcemy do Europy. Potem nastąpił 2011 i oni mówili, że Ameryka jest złem. A na końcu mówili: Europa to jest nasza przyszłość, ale wtedy kiedy my tam przyjdziemy - dodał Bartłomiej Sienkiewicz. Ostatnie słowa Sienkiewicza brzmią bardzo niepokojąco. - A w finale jest kalifat. Bez złudzeń, w finale jest kalifat - powiedział.
SZOK! Bartłomiej Sienkiewicz przewidział pucz w Turcji?!
2016-07-17
16:43
Bartłomiej Sienkiewicz, były minister spraw wewnętrznych, w 2013 roku został nagrany w restauracji Sowa&Przyjaciele, gdzie nie tylko ocenił kondycję naszego kraju, ale także komentował sytuację na arenie międzynarodowej. Mówił m.in. o Turcji i jak się teraz okazuje, doskonale przewidział losy tego kraju!