Szewach Weiss: Zachód musi czekać

2011-01-31 3:00

O przyczynach i możliwych konsekwencjach rewolucji w Egipcie mówi ekspert ds. Bliskiego Wschodu - prof. Szewach Weiss

"Super Express": - W Izraelu z dużym niepokojem obserwuje się wydarzenia w Egipcie?

Prof. Szewach Weiss: - Pokój między Egiptem i Izraelem jest jednym z najważniejszych osiągnięć naszej polityki zagranicznej, obronnej i wobec konfliktu z Palestyńczykami. Każda zmiana w negatywnym kierunku będzie dla nas bardzo przykra. Jednak taka sytuacja będzie miała miejsce tylko w wypadku, jeśli ewentualny nowy rząd będzie prowadził politykę antyzachodnią. Analizując sprawę z każdego punktu widzenia, musimy zwrócić uwagę, że sytuacja w Egipcie dotyczy całego świata zachodniego, dla którego każdy fundamentalizm w tym kraju będzie katastrofą.

- Dla Zachodu niepokoje w Egipcie to spory problem. Z jednej strony Hosni Mubarak jest jego największym sojusznikiem wśród krajów arabskich, z drugiej jednak, trudno wspierać autokratę.

- Wydaje mi się, że Zachód powinien przyjąć sposób działania rządu izraelskiego, który nie miesza się do tego, co dzieje się obecnie w Egipcie. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że ewentualna ingerencja może posłużyć radykałom do tworzenia politycznych bajek, że np. Mosad próbuje sterować sytuacją. Proszę zwrócić uwagę, że jeśli coś dzieje się w krajach arabskich, wszystkiemu winien jest Mosad. Rozsądniej poczekać na rozwój wypadków.

- Skąd więc ta fala niezadowolenia wśród Egipcjan?

- Nikt dzisiaj nie ma jasnej odpowiedzi na to pytanie. Proszę zwrócić uwagę, że jeszcze tydzień temu żaden specjalista nie podejrzewał, że taka sytuacja może mieć miejsce. Całość na pewno wpisuje się w kontekst światowego zjawiska związanego z rozwojem środków masowego przekazu. Mam tu na myśli szczególnie Internet, który, jak pokazuje przykład Iranu, stał się narzędziem rozwoju demokracji.

- W Iranie szybko rozprawiono się z opozycją...

- Władze w Teheranie zareagowały szybko i okrutnie. W ten sposób udało się na jakiś czas spacyfikować nastroje. Jeśli spojrzymy na rozwój sytuacji w Egipcie, to dostrzeżemy, że reakcja tamtejszego rządu była raczej delikatna.

- W przypadku obalenia rządów Mubaraka władzę mogą przejąć radykałowie?

- Jeśli dojdzie do błyskawicznych wyborów, możemy mieć do czynienia z absurdalną sytuacją, w której rządy mogą przejąć elementy fundamentalistyczne. Podobna rzecz miała miejsce w Autonomii Palestyńskiej, gdzie w wyniku demokratycznych wyborów do władzy doszedł radykalny Hamas.

- W Egipcie znajdą się umiarkowani przywódcy, którzy będą w stanie stanąć na czele państwa?

- Nawet jeśli tak będzie, zagrożenie będzie istnieć dalej. Proszę pamiętać, że Egipt to jeden z najludniejszych krajów w regionie o ogromnym przyroście naturalnym. Zapewnienie nawet względnego dobrobytu mieszkańcom jest zadaniem karkołomnym i rząd demokratyczny może nie dać sobie z tym rady. Realnym wydaje się scenariusz, że niepokoje społeczne wywołane czynnikami ekonomicznymi mogą doprowadzić do wstrząsów na scenie politycznej, które wyniosą do władzy ekstremistów.

- Cały świat zadaje sobie pytanie, czy Tunezja i Egipt stworzą efekt domina, który doprowadzi do kolejnych wystąpień rewolucyjnych w krajach muzułmańskich. To pana zdaniem realny scenariusz?

- Przykład Egiptu pokazuje, że nikt nie jest w stanie przewidzieć miejsca, w którym obywatele wystąpią przeciwko swoim rządom. Znajdą się być może prorocy, którzy będą podejmować próby wróżenia z fusów, ja jednak wolałbym tego nie robić.

Prof. Szewach Weiss

Politolog. Komentator "Rzeczpospolitej"