Postawiony mi zarzut jest absurdalny - oświadczył w sobotę były zastępca przewodniczącego KNF Wojciech Kwaśniak, któremu prokuratura zarzuciła niedopełnienie obowiązków w sprawie SKOK-u Wołomin.
"Został mi postawiony zarzut, że działałem w zamiarze przysporzenia korzyści majątkowej oprawcom ze SKOK Wołomin oraz przestępcom wyłudzającym z tej Kasy ogromne kwoty. Oznacza to, że miałem współdziałać z osobami, które zdecydowały się zlecić dokonanie na mnie zabójstwa - wyłącznie z tego powodu, że przyczyniłem się do ujawnienia ich przestępczego procederu. Ocenę logiki tej sytuacji pozostawiam każdemu, kto zechce jej dokonać"-– napisał Kwaśniak w swoim oświadczeniu.
Były wiceszef KNF w wydanym przez siebie oświadczeniu zatrzymanie i postawione mu zarzuty, nazwał zamachem.
"W kwietniu 2014 roku padłem ofiarą zamachu na moje życie. Zamach był następstwem mojej pracy w Komisji Nadzoru Finansowego. Efektem tej pracy było między innymi zdemaskowanie grupy przestępczej, która wyprowadziła ze SKOK Wołomin ponad 1 miliard złotych" - napisał.
Z kolei były przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak, który usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków w sprawie SKOK-u Wołomin, podziękował w swoim oświadczeniu za wsparcie.
"W imieniu własnym oraz moich wieloletnich kolegów i koleżanek - długoletnich pracowników nadzoru bankowego - pragnę podziękować wszystkim osobom i instytucjom, które w czasie naszego zatrzymania w dniach 6 i 7 grudnia 2018 roku udzieliły nam tak ogromnego wsparcia, dając tym samym dowód pozytywnej oceny naszej pracy jako funkcjonariuszy publicznych przez dziesięciolecia budujących pozycję polskiego nadzoru w kraju i na świecie" - napisał Jakubiak.
Zarówno Jakubiak jak i Kwaśniak liczą na szybkie oczyszczenie dobrego imienia.