Dyscyplina przede wszystkim
Wszystkie duże partie zaprezentowały już swoje listy listy wyborcze, albo planują to zrobić, jak Trzecia Droga, w ciągu kilku najbliższych dni. Tylko Prawo i Sprawiedliwość zwleka do ostatniej chwili. - Do 6 września mamy czas, w związku z tym na pewno w terminie ustawowym to zrobimy - stwierdził ostatnio rzecznik PiS Rafał Bochenek. To oficjalny komunikat. Nieoficjalnie posłowie tej partii mówią, że Jarosław Kaczyński ma konkretny powód, a jest nim dyscyplina przy głosowaniach.
Na posiedzeniu Sejmu 17 sierpnia dla PiS liczył się każdy poseł. Prestiżowego głosowania nad ustawą o referendum, formacja Jarosława Kaczyńskiego nie mogła przegrać. - Wszyscy zagłosowali jak trzeba, nikt się nie wyłamał - mówi nasz rozmówca z kręgów bliskich Nowogrodzkiej. Dyscyplinę prezes chce utrzymać także na ostatnim posiedzeniu, 30 sierpnia, gdzie prawdopodobnie głosowana będzie; Ustawa o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Zależy na niej i prezesowi i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, bo daje ona głowie państwa ogromne uprawnienia w polityce europejskiej, nawet w przypadku przegranych wyborów. - Dlatego przed 30 sierpnia Jarosław Kaczyński nie ogłosi list. Będzie trzymał wszystkich posłów w szachu, a oni będą głosować jak on zechce - mówi inny rozmówca.
Układanka z niewiadomymi
Rozstrzygnięte jest to, że koalicjanci - Suwerenna Polska, Stowarzyszenie OdNowa Marcina Ociepy czy Partia Republikańska - będą startować z list PiS. Ale ostateczny kształt układanki personalnej jeszcze nie jest rozstrzygnięty. - Nikt nie może być niczego pewny - mówi nasz informator. - Dlatego wszyscy karnie głosują - dodaje. Zgodnie z linią PiS głosują też posłowie bezpartyjni jak Łukasz Mejza (32 l.) i Zbigniew Ajchler (67 l.).