Jens Stoltenberg, szef NATO, w poniedziałek (15 listopada) spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą. Podczas niego omówiono sytuację bezpieczeństwa w okolicach Ukrainy, w pobliżu granic której w ostatnim czasie skoncentrowane zostały duże sił rosyjskie. Nie zabrakło jednak również kwestii sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. - Aby zapobiec eskalacji, aby zapobiec wymknięciu się tej sytuacji spod kontroli, NATO prowadzi konsultacje z Ukrainą i bardzo blisko współpracuje z naszymi sojusznikami Polską, Litwą i Łotwą, a więc z krajami, które mają granicę z Białorusią. Wyrażamy naszą solidarność wobec tych sojuszników zaangażowanych w tę sytuację bezpośrednio. Zdecydowanie potępiamy instrumentalizację uchodźców ze strony reżimu Łukaszenki – powiedział Jens Stoltenberg.
Szef NATO przyznał, że obecnie jednocześnie rozgrywają się wydarzenia na i wokół Ukrainy, na granicy Białorusi, a także rosnące napięcie w części Bałkanów Zachodnich. - NATO musi zachować czujność i blisko obserwować tę sytuację. Wzywamy Rosję do deeskalacji, do redukcji napięć, do zachowania przejrzystości jej aktywności wokół Ukrainy – dodał Stoltenberg.
Szef Paktu Północnoatlantyckiego został zapytany również, czy NATO grozi obecnie realne zagrożenie. - Nie widzimy żadnego realnego zagrożenia dla NATO, ale widzimy bardzo trudną sytuację na granicy sojuszników NATO.
- Potępiamy to co robi reżim Łukaszenki, potępiamy wykorzystywanie migrantów, dzieci i kobiet, do przeprowadzenia działać hybrydowych przeciwko sojusznikowi NATO. Musimy przeprowadzić dokładne konsultacje z sojusznikami i musimy się konsultować z Unią Europejską – zapowiedział.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Siepacze Łukaszenki zaatakowali polskich żołnierzy. ZOBACZCIE GALERIĘ PONIŻEJ.