Trwa śledztwo ws. śmierci polskiego żołnierza
W związku z tragicznymi wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej, których skutkiem była śmierć polskiego żołnierza na służbie, MSZ wezwało chargé d’affaires Białorusi Aleksieja Ponkratienkę.
"Nota protestacyjna będzie wręczona, to jest jeden z długiego katalogu aktów nieprzyjaznych Białorusi wobec Polski, bo chcę żebyście państwo wiedzieli, (że) to nie jest przypadek, to nie jest indywidualna decyzja tych bandytów, którzy napadli na naszego żołnierza. Oni są do tego przez stronę białoruską szkoleni. To nie jest przypadek, to jest rezultat" - powiedział Sikorski.
"Obiecuję, że władze białoruskie poniosą za to konsekwencje. To jest kompletnie nie do zaakceptowania, żeby sąsiedni kraj tak się zachowywał na granicy" - dodał.
Szef polskiej dyplomacji poinformował jednocześnie, że trwa śledztwo ws. śmierci polskiego żołnierza.
"Żądamy, aby władze białoruskie ustaliły tożsamość tego mordercy i wydały go polskim władzom w ramach toczonego już przez nasze ministerstwo sprawiedliwości śledztwa" - oświadczył Sikorski.
"Gdy ktoś na dzidzie umieszcza nóż i uderza przez płot, przez granicę państwową, funkcjonariusza polskiego państwa, to nie jest żadnym uchodźcom tylko zwykłym bandytą" - oświadczył szef polskiej dyplomacji na spotkaniu z wyborcami.
Żołnierza nie udało się uratować
Dzisiaj (6.06), po południu napłynęły smutne informacje z Dowództwa Generalnego. Niestety po wielu dniach, zraniony szeregowyz 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, przgrał walkę o życie. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w Dubiczach Cerkiewnych we wtorek 28 maja, podczas jednego z wielu szturmów na polską granicę. Żołnierz został pchnięty nożem przyczepionym do kija.
Tymczasem również dzisiaj kolejny żołnierz został ranny, to nie odosobniony przypadek. Migranci atakują naszych funkcjonariuszy kamieniami, stłuczonymi butelkami, czy prymitywną bronią.
Niestety dzisiaj również doszło do skandalu, żołnierze, którzy oddali strzały ostrzegawcze w powietrze zostali aresztowani.Postawiono im zarzuty prokuratorskie. Na szczęście zareagował szef MON, który na platformie X stwierdził:
"Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Po ataku na żołnierza premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie dodatkowej strefy buforowej przy granicy z Białorusią. MSWiA pracuje nad rozporządzeniem, które ma regulować tę kwestię. Przepisy miały wejść w życie 4 czerwca, ale ze względu na konsultacje m.in. z samorządami - ten termin został przesunięty.
Sztab Generalny WP poinformował, że na znak żałoby po żołnierzu, który zmarł wskutek zranienia go na granicy z Białorusią, we wszystkich jednostkach podległych MON flagi państwowe zostaną opuszczone do połowy masztu.