Zmiany w przyznawaniu wsparcia dla najuboższych rodzin zapowiada wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki (66 l.). - Nie chcemy nikomu nic zabierać. Te 500 zł to mają być dodatkowe pieniądze do tego, co rodziny mają teraz - mówi w rozmowie z "Super Expressem". W podobnym duchu wypowiadał się wczoraj na antenie Radia Plus. - Te 500 zł rodziny dostaną ekstra, nie stracą zasiłków. Rozmawialiśmy we wtorek wieczorem o tym na kierownictwie partii. Ta decyzja jest stanowcza. Rząd potwierdza nasze dotychczasowe ustalenia: to będzie 500 zł ekstra dodane do tego, co otrzymują rodziny - mówił.
Do tej pory to właśnie najbiedniejszym groziło, że w wyniku wprowadzenia rządowego programu nie zyskają nic lub niewiele. Jak alarmowała fundacja CenEA, zgodnie z obecnymi przepisami 340 tys. rodzin, które korzystają z pomocy państwa, jeśli otrzyma rządowe 500 zł na rękę na dziecko, to straci część zasiłków, a 140 tys. z nich nie zyska nic i w porównaniu ze swoją obecną sytuacją wyjdzie na 0. - Program Rodzina 500+ wprowadza nieobowiązkowe świadczenie. To rodziny będą decydowały, czy bardziej opłacalne dla nich jest nowe świadczenie, czy dotychczasowa pomoc - głosiła dotychczasowa wykładnia Ministerstwa Pracy.
ZOBACZ: Kowalczyk: Posłowie skorzystają z 500 zł na dziecko, bo mają niskie pensje