Zdaniem duchownego to nie państwo utrzymuje Kościół, tylko Kościół państwo. "Kościół jest rozdzielony od państwa w tym sensie, że ani władze Kościoła nie wpływają na rządy w państwie, ani władze państwowe nie ingerują w rządzenie Kościołem" - czytamy w tekście ks. Wojciecha Węgrzyniaka opublikowanym w portalu fronda.pl. Duchownego najwyraźniej rozsierdziły pomysły Barbary Nowackiej (WIĘCEJ TUTAJ), bo w dalszej części swojego wywodu zaproponował radykalne rozwiązanie.
SZOK! KSIĄDZ Z KARABINEM PO KOLĘDZIE
Najpierw wskazał, że "musimy ustalić pojęcia i raz na zawsze zrozumieć, że Kościół to jest wspólnota ludzi, a nie biskupi i księża". Potem przeszedł do sedna sprawy. "A skoro państwo składa się z obywateli, to znaczy, że państwo polskie z 90% składa się z Kościoła katolickiego. To Kościół płaci państwu polskiemu największe podatki i to Kościół w dużej mierze utrzymuje państwo polskie" - stwierdził ks. Węgrzyniak i zaczął grozić. "Jeśli chcemy całkowitego rozdziału Kościoła od państwa, to nie ma problemu. Katolicy mogą przestać płacić podatki i zorganizować sobie swoje przedszkola, szkoły, uniwersytety, szpitale, straż, a nawet swoją policję. Z tych wszystkich podatków, które wpłacamy jako obywatele do państwa, zorganizujemy sobie spokojnie życie bez wypominania nam, że my tylko bierzemy od państwa" - napisał duchowny.