"Wojna może trwać długo, przez lata, my, Syryjczycy, o tym wiemy. Z tego powodu trzeba szkolić więcej ludzi, łącznie z cywilami. (...) Macie do czynienia z kryminalistami i należy spodziewać się wszystkiego" - mówi Mustafa Kajjali, wicedyrektor syryjskiej Akademii Nauk o Zdrowiu (AHS), która powstała w 2011 roku, po wybuchu wojny w Syrii. Doświadczeni licznymi atakami z użyciem broni chemicznej Syryjczycy postanowili podzielić się swoją wiedzą z narażonymi na to w tej chwili obywatelami Ukrainy. Zajęcia prowadzi chirurg Abdullah Abdulaziz Alhadżi, dyrektor akademii. Tygodnik "Time" donosi, że w zaledwie dziesięć dni przeszkolono kilka tysięcy ukraińskich lekarzy. "Te wykłady cieszą się ogromnym zainteresowaniem, zarówno ze strony lekarzy, jak i pielęgniarek" - przyznaje Mladena Kaczurec, była wiceminister zdrowia Ukrainy i szefowa jednego z oddziałów w prywatnym szpitalu Dobrobut w Kijowie.
CZYTAJ TAKŻE: Napromieniowani Rosjanie są masowo wywożeni z Czarnobyla. "Kraina małp"
Kaczurec dodaje, że szkolenia zostały rozreklamowane w mediach społecznościowych, a zainteresowanie nimi wyraziło ponad 13 tys. osób. "Personel medyczny ze wszystkich części Ukrainy, w tym ze szpitali na terenach targanych wojną, dołączył do nich zdalnie" - mówi. Filmy ze szkoleń można oglądać w serwisie You Tube.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski żołnierz chwali się żonie, ile nakradł w Ukrainie. Ona zachęca: "Bierz, co się da!"