Poruszające słowa prof. Michała Zembali o ojcu: Przez ostatnie miesiące przed jego śmiercią byłem z nim w średniej relacji.
Profesor Mariana Zembala został znaleziony martwy 19 marca 2022 roku. Okoliczności jego śmierci były wstrząsające, bo były minister zdrowia, został odkryty nieżywy w przydomowym basenie w rodzinnych Zbrosławicach. Wzbudziły też szereg pytań, ale we wrześniu Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wykluczyła udział osób trzecich i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Wiadomo, że prof. Marian Zembala był słynnym kardiochirurgiem i przez lata kierował Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W tym samym miejscu pracował też jego syn Michał, który poszedł w ślady ojca i także został lekarzem. W 2018 roku wrócił z USA, by pracować w szpitalu po tym jak, jego ojciec przeszedł udar mózgu. Michał Zembala zdecydował się na szczerą rozmowę tuż przed świętami, a dziewięć miesięcy po śmierci ojca. Jak przyznał w rozmowie z natemat.pl przed śmiercią ojca, obaj nie byli w najlepszych relacjach. Młody Zembala rozstał się ze szpitalem, 18 marca prof. Michałowi Zembali wręczono wypowiedzenie, którego nie podpisał jego ojciec. Jak wyglądały ich relacje? Przyznał: - Prawda jest taka, że przez ostatnie miesiące przed jego śmiercią byłem z nim w średniej relacji.
Co ich poróżniło? - Wiele spraw. Przede wszystkim postrzeganie oddziału i jego wyników. Mówiono mu, że wyniki leczenia są coraz gorsze, w szczególności wyniki transplantacji serca. Ojciec nie mógł tego samodzielnie zweryfikować, bo był zależny – jeździł na wózku. Cały ten proces nasilił się z końcem roku 2021: rzekome odejście zespołu płucnego, zagrożenie strajkiem pielęgniarek, decyzja o odejściu dyrektora medycznego. Kiedy pojechałem na tydzień urlopu podczas ferii zimowych, zawieziono ojca na oddział pooperacyjny, który był piętro niżej - wyznał w wywiadzie Zembala junior.
Syn Zembali wspomina ostatnią rozmowę z ojcem
Michał Zembala wspomniał też ostatnią rombowe z ojcem, na krótko przed śmiercią Mariana Zembali: - Nasza ostatnia rozmowa w cztery oczy miała miejsce w czwartek, czyli dzień przed zwolnieniem. Zapytałem go wtedy, czy dostanę wypowiedzenie. Nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Mówił, że sytuacja jest trudna i on dostał 5 warunków od lekarza z oddziału płucnego i musi się nad nimi zastanowić - relacjonował w wywiadzie.
Poruszające wyznanie Michała Zembali: Może dostawimy ten cholerny wózek inwalidzki do stołu wigilijnego
W rozmowie z natemat.pl młody Zembala przyznał, że nie chce wracać pamięcią do trudnych chwil związanych z odejściem ojca, ale wyznał, co być może zrobi rodzina w wigilię: - Może dostawimy ten cholerny wózek inwalidzki do stołu wigilijnego, by obecność ojca była choć trochę namacalna.