Syn Szydło - kleryk Tymoteusz o aborcji: Trzeba bronić życia

2016-04-13 4:00

Tymoteusz (24 l.), ukochany syn Beaty Szydło (53 l.), ma w sprawie aborcji zdecydowany pogląd. Młody subdiakon szykujący się do święceń kapłańskich uważa, że trzeba bronić każdego życia.

Tymoteusz, podobny do matki jak dwie krople wody, już w maju kończy nauki w seminarium. Jest już niemal gotowy do tego, by pełnić posługę kapłańską - ma wiedzę i poglądy na temat trudnych spraw, m.in. w sprawie aborcji. Ostatnio w gazecie seminaryjnej napisał poważny tekst o tym, jak broniono życia poczętego już w pierwszych latach chrześcijaństwa. "Jeżeli ktoś dzisiaj twierdzi, że obrońcy życia zachowują się zbyt ordynarnie, zachęcam do zapoznania się z Apokalipsą św. Piotra lub Apokalipsą św. Pawła, na pewno pomoże - przekonuje czytelników kleryk Tymoteusz. "W końcu jeśli ktoś twierdzi, że Kościół jest w tej kwestii zbyt surowy, odsyłam do pierwszych penitencjałów" - pisze. Nie ma żadnych wątpliwości, że syn pani premier ma ukształtowany stosunek w tej trudnej sprawie.

Jego mama, Beata Szydło, ma jednak dwie opinie na temat aborcji. - Jeżeli chodzi o moje zdanie, zdanie Beaty Szydło, to tak, ja popieram tę inicjatywę - powiedziała w publicznym radiu o projekcie całkowitego zakazu aborcji. Kilka dni później, po protestach kobiet, tłumaczyła się, że to tylko jej prywatne zdanie i "każdy ma prawo do własnych opinii". Dodała, że nigdzie nie wypowiadała się jako premier. Prywatnie pani premier jest więc za, ale służbowo dokonuje innych wyborów. Tak jak w 2007 roku, kiedy wstrzymała się od głosu za wpisaniem zakazu aborcji do konstytucji. 

Zobacz: Polacy o aborcji. MIAŻDŻĄCE wyniki sondażu dla PiS i Kościoła. Sondaż dla SE.pl