Tymoteusz Szydło został księdzem w 2017 roku. To wtedy przyjął święcenia kapłańskie, a mszę prymicyjną odprawił w Częstochowie na Jasnej Górze. Była to wyjątkowa uroczystość, bo młodemu księdzu przy ołtarzu towarzyszył sam ojciec Tadeusz Rydzyk, a wśród wiernych zgromadzonych na mszy był m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W rozmowie z lokalnymi mediami młody kapłan mówił wówczas, dlaczego wybrał to miejsce: - Sam pochodzę właśnie z parafii Matki Boskiej Częstochowskiej. Jasna Góra jest duchowym sercem narodu, miejscem skąd nasz katolicyzm, nasza wiara bierze swoja siłę. Sam potrzebuję tego wzmocnienia, dlatego tu jestem. Tuż po święceniach syn byłej premier został wikariuszem w niewielkiej parafii w Buczkowicach. Tam pracował sumiennie i szybko zyskał sympatię parafian. Niestety, nagle pojawiły się zaskakujące doniesienia o tym, że Szydło chce odejść ze stanu kapłańskiego.
ZOBACZ TEŻ: Matka niepełnosprawnego dziecka uderza w Andrzeja Dudę! Okropne oskarżenia. Pierwszej damie będzie przykro
Pod koniec 2019 roku pojawiło się jego oświadczenie, które zostało przesłane do KAI: - W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak złożyć w kurii diecezji bielsko-żywieckiej prośbę skierowaną do Ojca Świętego o przeniesienie mnie do stanu świeckiego, by uregulować moją pozycję kanoniczną i nie pozostawać w konflikcie sumienia. Jednocześnie oświadczam, że to moja ostatnia wypowiedź w tej sprawie. Nie zamierzam więcej zabierać głosu i bardzo proszę o uszanowanie tej decyzji - napisał wtedy.
Syn Szydło zniknął z listy księży. Pojawiły się nowe informacje
Od tamtej pory sprawa przycichła. Jednak teraz do tematu Tymoteusza Szydły wróciła Wirtualna Polska. Portal zwrócił uwagę, że na stronie diecezji bielsko-żywieckiej do tej pory widniało nazwisko księdza, dlatego też poprosił o informację na ten temat. W odpowiedzi mailowej dostali wiadomość: "Dziękuję za informację, informatyk już zaktualizował informacje na stronie. Jak chodzi o informacje dotyczące księdza Tymoteusza, to proszę kontaktować się z nim samym” przekazał portalowi sekretariat kurii bielsko-żywieckiej. Po tej korespondencji nazwisko zniknęło ze strony. To całkowicie nowa informacja.
W podobnym tonie wypowiada się rzecznik diecezji: - Trzeba o to pytać bezpośrednio księdza Tymoteusza, a dokładniej jego adwokata. Tak sobie zażyczył. To jest już tylko i wyłącznie jego sprawa. W naszej diecezji nie pełni posługi, nie jest u nas księdzem – mówi Wirtualnej Polsce rzecznik ks. Mateusz Kierczak.