Marian Banaś od dłuższego czasu jest na wojnie z PiS i Jarosławem Kaczyńskim. Teraz bardzo mocno wsparł go syn - Jakub Banaś, który swoim wywiadem narobił gigantycznego zamieszania. - Tę narracją, o walce z układami, czyszczeniu "świętych krów", PiS legitymizuje swoje rządy, kupuje nią swoich wyborców skłonnych w to prostodusznie wierzyć, zwłaszcza że na ich konta przelewa się kasa od państwa, biznes się kręci, a rekordowe zadłużenie państwa pozostaje dla wielu czystą abstrakcją - nie przebierał w słowach syn Mariana Banasia, który uważa, że Jarosław Kaczyński "dobrze czuje politykę i rozumie, że wybory kopertowe to był dopiero początek". Dalsze słowa Jakuba Banasia mogą wzbudzić prawdziwe przerażenie u prezesa PiS i jego partyjnych kolegów. W końcu nie od dziś wiadomo, że szef NIK nie należy do osób, które lubią odpuszczać.
ZOBACZ TAKŻE: Przedterminowe wybory parlamentarne?! Jest termin. Wcześniej, niż myślicie!
- Albo Marian Banaś, taki jakim jest, czy go lubimy, czy nie, czy wierzymy mu, czy nie, czy zgadzamy się z jego intencjami, czy nie, pozostanie szefem NIK i stanie się tym, o czym mówiłem przed chwilą, tj. biczem bożym na patologiczne, sprywatyzowane państwo PiS, albo go nie będzie i NIK stanie się kolejną atrapą - przekonywał syn Mariana Banasia.