Ujawnienie sprawy miało być zemstą ojca dziewczynki, Lucjana Nowakowskiego, za to, że Jacek Kurski wyrzucił go kiedyś z pracy. Kilka dni temu Nowakowski wydał oświadczenie. „Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby w celu budowania kariery zawodowej posługiwać się dzieckiem - ani cudzym, ani tym bardziej własnym - i jego cierpieniem” - napisał. Sam Jacek Kurski po artykule „GW” w ostrym tonie pisał do wicenaczelnego gazety (a prywatnie – brata): - To co robisz jest obrzydliwe. Nie idź tą drogą”.
Tymczasem do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz wpłynęło złożone przez Magdalenę Nowakowską zawiadomienie o popełnieniu przez Antoniego Kurskiego przestępstwa (gwałtu) i wniosek o jego ściganie.
Teraz głos na naszych łamach zabiera w całej sprawie sam Antoni Kurski. Dziś publikujemy jedynie fragment rozmowy z nim.
- Gazeta Wyborcza znalazła niewinną ofiarę, na której można zarobić. Im chodzi o polityczną zemstę. Oni chcą linczem na mnie wyrównać polityczne porachunki z Jackiem Kurskim - powiedział nam Antoni Kurski.
Jutro całość wywiadu w papierowym wydaniu "Super Expressu" oraz na naszej stronie se.pl!