Zaraz po wizycie w KPRM udała się wraz z Mateuszem Morawieckim do zabytkowej willi na warszawskiej Saskiej Kępie, która decyzją premiera stała się nową siedzibą i centrum spotkań mniejszości białoruskiej w Polsce. – Chcemy, żeby pomoc dla was była realna. Wyrazem najwyższej niechęci i strachu władzy autorytarnej wobec własnego narodu jest wyrzucanie swoich przedstawicieli. Życzymy wszystkim Białorusinom, by swój dom znaleźli na Białorusi – mówił premier, wręczając Cichanouskiej klucze. Willa będzie nowym Domem Białoruskim w Warszawie. Wcześniej znajdował się on na Wiejskiej, w okolicach Sejmu.
– W naszym kraju są trudne czasy, ale z drugiej strony radosne, bo to, co się teraz odbywa, budzi we mnie godność, że naród Białorusi się obudził, że czujemy się jednym narodem – mówiła Cichanouska. – Jestem przekonana, że po nowych wyborach będziemy podtrzymywać dobre stosunki z rządem polskim. Dziękuję wszystkim, że zebraliście się, aby poprzeć mnie i cały naród białoruski w walce o naszą świetlaną przyszłość – dodała.
Po wizycie w KPRM Białorusinka udała się na Uniwersytet Warszawski. – Przez wiele lat Polska przyjmowała naszych studentów wyrzuconych z kraju z powodów politycznych – przypomniała Cichanouska.
Po spotkaniu na UW Morawiecki i liderka białoruskiej opozycji wybrali się na wspólny spacer po Krakowskim Przedmieściu.