Ale ja nie chcę w to wierzyć, chcę wierzyć, że takie sytuacje są przejściowe, że z każdej opresji można wyjść i że zawsze na tym najokrutniejszym ze wszystkich światów znajdzie się ktoś, kto bezinteresownie poda pomocną dłoń.
Takimi ludźmi są Czytelnicy "Super Expressu", którzy zawsze w takich sytuacjach pomagają. Dlatego w imieniu pana Bronisława i chorego Mikołajka proszę Państwa o pomoc dla nich. Proszę zobaczyć, jak w gruncie rzeczy niewiele potrzeba, żeby ich życie stało się znośne: zimowe opony do "malucha", ubranie i trochę pieniędzy. Tylko tyle. Aż tyle.
Pan Bronisław jest bohaterem, a jego bohaterstwo jest niezwykle trudne i wyczerpujące. Siłę daje mu miłość do synka. Musimy im pomóc. Świat nie jest przeciw nim.