"Super Express": - Tusk zaczął swoje urzędowanie w Brukseli i w pierwszym wywiadzie dla TVP stwierdził, że musimy "poświęcić część swoich polskich interesów na rzecz Europy".
Bogusław Sonik: - Używa się raczej innego języka. Mówi się o tym, że szukamy wspólnego stanowiska i kompromisu, który nie pozostawia nikogo przegranym. Zapewne należało to powiedzieć nieco delikatniej. Chyba że teraz pod rządami Donalda Tuska będzie obowiązywała taka realpolitik...
- I Polska będzie musiała poświęcać się częściej?
- Nie. W tym sensie, że polityczne opinie będzie się formułowało wprost. Do tej pory zawsze ktoś w czymś ustępował, ale nie mówiono tego tak otwarcie.
- W rozmowie pojawił się też wątek polityki Unii wobec Rosji i Ukrainy. Większość krajów zachodnich wolałaby ją złagodzić. To może być sprawa, w której będziemy musieli "poświęcić część polskich interesów"?
- Nie sądzę, gdyż poświęcaliśmy je właśnie do tej pory. To my zachowywaliśmy się kompromisowo. Polityka UE wobec Rosji była do tej pory łagodna i wyczekująca. Nieustannie dawali Putinowi jakieś szanse, jakieś otwarcia... Polska ze swoim stanowiskiem nie ma się już gdzie cofnąć.
Zobacz: Tusk wyjechał do Brukseli, a Małgorzata w Polsce została sama
- Kolejna sprawa. Wyraźnie widać, że dla Tuska wciąż ważne jest jak najszybsze wejście Polski do strefy euro. Może tu będziemy musieli coś poświęcić? Kiedy słucham ekonomistów z różnych stron, nie jestem jednak pewien, czy to powinno być tak istotne...
- To prawda. I niedawno na spotkaniu konfederacji Lewiatan z ministrem finansów Szczurkiem powiedział, że nie widzi możliwości szybkiego przystąpienia Polski do strefy euro. Ani korzyści z tego. Tu na pewno zarysuje się różnica zdań z interesem politycznym, który ma część polityków w Polsce i Europie. Wejście do strefy euro oczywiście wzmocniłoby pozycję Donalda Tuska, nie miałby dylematów podczas prowadzenia spotkań strefy. Rodzi się tu spięcie.
- Ten podział w sprawie szybkiego wejścia do strefy euro jest w Platformie głęboki?
- Bez przesady. To nie jest przedmiot głębokiej debaty, bo wszystkie nasze partie są oddalone od rzetelnych debat na poważne tematy. Choć zwolennikiem szybkiego wejścia do strefy jest też prezydent Komorowski, a Tusk cieszy się wciąż w PO dużą popularnością. Więc ten spór będzie widoczny.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail