Marianna Schreiber aktywnie używa swoich kont na Instagramie i Twitterze. W czasie świąt odkryła jednak, ze ktoś bezczelnie podszywa się pod nią na tym drugim portalu, umieszczając ośmieszające ją posty. Ponadto bezprawnie wykorzystał zdjęcia pochodzące z profesjonalnej sesji. Żona ministra postanowiła działać. - Potrzebowałam uciszyć emocje, uwolnić głowę od zbędnych myśli, które mnie przytłaczały. Ostatnio pytaliście mnie, jaki jest mój sposób na wyciszenie…to właśnie sport, spacer, książka. Dziś rano zobaczyłam, że ktoś podszywa się pode mnie w internecie, wykorzystując zdjęcie fotografa, moje imię i nazwisko-z konta udostępnia fałszywe informacje-niektórzy myślą, że to moje wpisy. Poruszyło mnie to, pojechałam na policję prosić o pomoc – napisała na Instagramie, dodając zdjęcia i filmiki z wypadu na łyżwy. Opisała też, co ją spotkało na komisariacie. - Pan policjant zapytał: „czy istnieje zagrożenie zdrowia i życia?”, powiedziałam: „tak -samobójstwa i depresje związane z nienawiścią i hejtem”. Ostatnim razem byłam na policji, gdy próbowano mnie uciszyć - więc grożono mi nożem. Pamiętam, gdy całe dzieciństwo ciągle się bałam. Każdego, jednego dnia. Wiele osób odpuści, ale nie ja. Nie teraz. STOP oszustwu, uciszaniu i grożeniu mi. Nikt nie jest anonimowy – opisała.
Sprawdź: Płakać się chce! W rodzinie Marianny Schreiber jest gorzej, niż myśleliśmy. Kulisy okropnego konfliktu
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak wyglądała Wigilia Marianny Schreiber - kliknij w zdjęcie poniżej.
Marianna Schreiber zgłosiła także fałszywe konta administratorom i ostrzegła swoich fanów, by nie dali się zmanipulować. - To konto jest fałszywe. Ktoś celowo, śmiejąc się ze mnie-wprowadza Was w błąd. Konto zostało wielokrotnie zgłoszone, również przez inne osoby oraz zgłoszone na policję. STOP OSZUSTOM! Nikt nie jest anonimowy w sieci! Nie można też bezprawnie wykorzystywać zdjęć fotografa – napisała na Twitterze.