O Michale Pihowiczu zrobiło się ostatnio bardzo głośno. Okazało się, że to właśnie on jako skarbnik partii nie wykrył niezgodnych z prawem przelewów pieniędzy z rachunku partii na konto komitetu wyborczego. W efekcie Nowoczesna jest zmuszona oddać 2 mln zł subwencji, a także 3,2 mln zł dotacji. A jakby tego było mało, po odrzuceniu przez PKW sprawozdania za ubiegły rok Nowoczesna może stracić dodatkowo 18 mln zł.
Po wpadce Pihowicz złożył rezygnację, a zarząd partii ją przyjął. Ale były skarbnik nie zapadł się pod ziemię. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, niedawno Michał Pihowicz został prezesem fundacji "Nowocześni Ryszarda Petru". Fundacja zajmuje się, m.in. doradztwem w prowadzeniu działalności gospodarczej. - Michał Pihowicz pełni funkcję prezesa społecznie i nie pobiera za to wynagrodzenia. Jego zadaniem jest wygaszenie działalności fundacji i nie ma to żadnego związku z rezygnacją z funkcji w partii - zapewnia nas Marcin Kowalski z biura prasowego Nowoczesnej. Z kolei żona byłego skarbnika nie chciała komentować awansu męża. - Ja nie ogarniam tego tematu fizycznie. Nie dam rady. Mam za chwilę debatę o zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Za dużo pracy. Za dużo ważnych rzeczy - ucięła posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Kolejna wpadka Petru
Mistrz politycznych wpadek znowu przemówił! Wczorajsza konferencja prasowa, na której Ryszard Petru (44 l.) miał po raz kolejny atakować PiS za obsadzanie swoich ludzi w spółkach, okazała się wpadką samego lidera Nowoczesnej. Jest twórcą takich perełek językowych, jak "Święto Sześciu Króli" czy stwierdzenia, że "chłopaki chodzą do ginekologa". Wczoraj Petru mówił o inwazji polityków PiS, ich rodzin i znajomych na państwowe spółki. - Oni obsadzają dalej... to jest takie pączkowanie. W ten sposób rozwija się każdy grzyb, prawda. Ale głowa psuje się od góry - skwitował. Pączkowanie grzybów zasługuje na Nobla z biologii, a głowa psująca się od góry to kolejna rewolucja w świecie naukowym. Pewne jest jedno: Petru marnuje się w Sejmie.