Andrzej Duda jeszcze nie został zaprzysiężony na urząd prezydenta Polski, a Stonoga już prosi go o ułaskawienie. Biznesmen został skazany na rok pozbawienia wolności za oszustwo w sprawie sprzedaży luksusowego samochodu w 2009 roku. Stonoga, który zajmował się handlem autami, miał wziąć od klienta samochód warty kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak dowiódł sąd, klient nie otrzymał pieniędzy i stracił auto. Biznesmen dostał wyrok, a warszawski są wydal decyzję, by skazany zgłosił się do więzienia. Ten jednak nie chce trafić za kratki, dlatego wystosował do Andrzeja Dudy apel z prośbą o ułaskawienie.
Na oficjalnym profilu Stonogi można znaleźć wzruszające nagranie. - Panie prezydencie chciałem prosić o ułaskawienie. Od 15 lat pozostaję w sporze z obozem rządzącym, który wywodzi się z PZPR (...). Od 15 lat jestem człowiekiem prześladowanym. Ostatnio zostałem skazany za rzekome wyłudzenie, czy też kradzież samochodu. Pokrzywdzoną w sprawie jest córka znanego SB-ka z Warszawy - mówi bardzo przejęty Stonoga.
- Panie prezydencie, nie wiem czy pan mnie ułaskawi, czy nie, bo to pańska decyzja, ale to wielka radość dla mnie, że w tej sytuacji mogę się zwracać do człowieka, który nie jest uwikłany w żaden układ po 89 roku. To fajnie, że mamy takiego prezydenta - podkreśla. Dodał też, że jaka nie będzie decyzja Dudy w sprawie ułaskawienia, to on - Zbigniew Stonoga - cieszy się, że Duda jest prezydentem. - Jestem po pańskiej stronie. Andrzej Duda to mój prezydent - zakończył Stonoga. Sądzicie, że nowy prezydent wysłucha gorącej prośby skazanego?
Sprawdź: Stonoga OSTRZEGA. Sikorski szykuje zasadzkę na Szydło