"Super Express": - Komisja Regulaminowa odrzuciła zniesienie immunitetu posłowi Niesiołowskiemu.
Romuald Ajchler: - Tak, ja też głosowałem przeciwko.
- Dlaczego?
- Przy pozwach z powództwa cywilnego zawsze można poczekać i wrócić do roszczeń, gdy minie kadencja Sejmu. Te wnioski się nie przedawniają...
- Tu były dwa pozwy...
- Tak, ale także przy pozwach karnych, jeżeli sprawa dotyczy pomówienia, powinniśmy poczekać na koniec kadencji. Społeczeństwo płaci posłom za siedzenie w Sejmie i żeby stanowili prawo, a nie biegali po sądach.
- Dobrze, ale posłowie dużych partii wybierani są niemal z automatu na kolejną kadencję. Co wtedy?
- Tu decydują wyborcy. Jeżeli uznają, że poseł, który obraża ludzi, powinien ich reprezentować, to mają to prawo.
- Problem w tym, że kiedy chodzi o posła opozycji, jak Antoni Macierewicz z PiS, to większość nie miała problemu z odebraniem mu immunitetu. Poseł koalicji to jednak coś innego...
- I to był błąd. Poseł Macierewicz powinien mieć też utrzymany immunitet, z tego samego powodu. Nie jest mi po drodze ani z jednym, ani z drugim. Powinniśmy się jednak zdecydować albo na zniesienie immunitetu poselskiego w ogóle, albo jeżeli już jest, to niech pozwala posłom pracować.
-Pani Kurtyka nie została obrażona?
- Rozumiem ból rodzin smoleńskich. Nie mnie to jednak oceniać, to oceni sąd po kadencji. Poseł ma też prawo zrzec się immunitetu. PosłowieNiesiołowski, jak i Macierewicz muszą trzymać język za zębami i zająć się pracą.
Romuald Ajchler
Poseł SLD