- Znam się z Januszem Piechocińskim od naprawdę wielu lat i zawsze byłem optymistą, a on był pesymistą. Gdy on kreślił czarne scenariusze, a ja kreśliłem optymistyczne, zwykle okazywało się, że prawda leżała pośrodku. Osobiście nie zgadzam się z tym, co powiedział dziennikarzowi Reutersa, ale żeby publicznie rugać go za te słowa? To powinno zostać wewnątrz rządu. Wyciąganie tej sprawy na zewnątrz niezbyt dobrze świadczy o spójności w rządzie. Niedawno dosyć krytycznie wypowiedziałem się o częstych wizytach pana Schetyny w mediach. On się o to obraził, a teraz się odegrał. Nie jest to coś, co może nas jako koalicję poróżnić. Od szefa dyplomacji wymagałbym jednak więcej dyplomacji niż np. od szefowej MSW.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Sprawdź: Rosjanie: Schetyna to NIEDOUCZONY CYNIK! Afera po słowach Schetyny o Auschwitz