Stanisław Żelichowski: Pozostaniemy partią luzaków

2010-12-31 12:00

Rozmawiamy o Polsce w 2011 roku ze Stanisławem Żelichowskim, szefem klubu parlamentarnego PSL.

„Super Express”: - Załóżmy, że w przyszłym roku obecna koalicja się rozsypuje, bo Platforma daje się uwieść SLD...

Stanisław Żelichowski: - Jeśli tak, to życzę samych sukcesów. Tylko, że ta opcja nie wchodzi w grę. Całe konserwatywne skrzydło odłączyłoby się od Platformy i jej spoistość stanęłaby pod znakiem zapytania. Miała już takie obawy podczas negocjowania z nami obecnej koalicji. A co dopiero z antyklerykalną lewicą.

A realny jest koalicyjny duet ludowców z PiS?

Największy w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Już raz próbowaliśmy się z PiS dogadać. Ale jest między nami fundamentalna różnica. My chcemy Polski silnej siłą obywateli, organizacji pozarządowych i samorządów, a PiS – Polski silnej siłą służb w rodzaju ABW, CBA. Jarosław Kaczyński mówił, że polikwiduje wszystkie luzy w państwie, a my chcemy trochę luzu. Jesteśmy partią luzaków.

Jaką partią będzie PiS za rok? Po rozpadzie, po zmianie prezesa, a może w ogóle zniknie ze sceny?

Będzie taka jak dziś. Elektorat PiS będzie wiernie trwać przy prezesie w poczuciu zagrożenia kraju z kilku stron naraz – Unii Europejskiej, Niemiec i Rosji.

Czyli czeka nas ciąg dalszy politycznego monopolu PO-PiS?

To ma nawet swoje plusy. Oni już tak wyostrzyli sobie zęby w trakcie tej walki, że nie potrzebują otwieraczy do flaszek. Pozostawmy ich samych sobie, a wkrótce ich monopol się skończy.

Polacy uwierzą w końcu, że „Polska jest Najważniejsza”?

PJN to pieszczoszek mediów, ale tylko do czasu. Ich program można streścić: „Partia-tak, wypaczenia-nie”. Chcieliby zostać w PiS, ale bez obecnego prezesa. To nierealne. A jeśli zechcą uszczknąć elektoratu Platformy, to ta ich szybko załatwi.

Będziemy jeszcze oglądać Janusza Palikota?

Oczywiście. Walka z Kościołem skończyła się dla niego fatalnie, ale tak łatwo się nie podda. Być może wyciszy się gdzieś na jakiś czas, np. wstąpi do zakonu dla skruchy. Ale potem wróci, żeby założyć nowe ugrupowanie – oczywiście coś innego, niż ruch poparcia Palikota dla Palikota.

Stanisław Żelichowski

Szef Klubu Parlamentarnego PSL