Stanisław Żelichowski: Sprawę przespał odpowiedni minister

2011-07-27 4:00

Czy ze względu na lenistwo polskich polityków ludzie wylądują na bruku? Pytamy o to Stanisława Żelichowskiego, szefa klubu parlamentarnego PSL.

"Super Express": - Jak to możliwe, że Trybunał daje parlamentowi rok na poprawienie niekonstytucyjnych przepisów chroniących lokatorów przed eksmisją na bruk, i parlament nic nie robi? Ludzie trafią więc na bruk przez lenistwo posłów?

Stanisław Żelichowski: - Problem polega na tym, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie załatwi się przez wniosek poselski. Szeregowi parlamentarzyści nie mają tu żadnej inicjatywy. Ma ją rząd i rozumiem, że odpowiedni minister mógł przespać sprawę.

- Można jednak odnieść wrażenie, że parlamentarzyści przespali sprawę...

- Nie wiem, czy akurat można za to winić parlamentarzystów.

- Nawet jeśli nie mają wpływu na prace nad orzeczeniami Trybunału, mogą podnosić larum. Po to są.

- Jest odpowiednia komisja, która powinna śledzić orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i alarmować, jeśli trzeba się czymś pilnie zająć. Posłowie nie są w stanie monitorować wszystkich prac Sejmu. Powtarzam jednak, że to głównie rząd jest za to odpowiedzialny. Być może rząd przedłoży sprawę jeszcze w tej kadencji.

- A co, jeśli w tej kadencji Sejm się sprawą nie zajmie?

- Myślę, że sprawa jest jeszcze do uratowania. Jeżeli w kwestii przepisów o eksmisji mamy do czynienia z jakąś wpadką, to od razu na pierwszym posiedzeniu, kiedy ukonstytuuje się już Sejm następnej kadencji, trzeba będzie ten problem rozwiązać.

- Pana nie martwi, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby przez rok się tą sprawą zainteresować?

- Naturalnie uważam, że jest to dziwna historia. Niestety, nie jestem ani członkiem rządu, ani komisji, która tymi sprawami się zajmuje, więc nie miałem nad tym żadnej kontroli.

Nasi Partnerzy polecają