"Super Express": - Jak pan przyjął zmianę na stanowisku ministra sprawiedliwości?
Stanisław Żelichowski: - Z dużą radością. Bo pan Biernacki też należy do opcji konserwatywnej w PO i w ten sposób pan premier kupuje sobie spokój, bo gdyby Platforma straciła tę opcję, to byłby problem. Lepszego kandydata trudno byłoby znaleźć. Znam Marka Biernackiego od wielu lat i wysoko go oceniam - jest prawnikiem, człowiekiem wyjątkowo pracowitym i ma zasady.
- Do poprzednika Marka Biernackiego PSL miało sporo pretensji...
- Mimo że mój klub miał różne uwagi do pana ministra Gowina, to ja pozostawałem z nim w bardzo dobrych relacjach i zapewne oceniam go lepiej niż niektóre osoby z mojej partii.
- Premier uspokoił sytuację, ale przecież na dymisji Gowina zaważyły kwestie światopoglądowe. Minister Biernacki ma podobne poglądy...
- Ale to są inne typy osobowości. Marek Biernacki był już ministrem - zresztą bardzo dobrym szefem MSWiA - i wówczas jego wypowiedzi nie budziły kontrowersji. Minister musi sobie zdawać sprawę z wagi wypowiadanych przez siebie słów. Tego brakowało Gowinowi.
- A co z PSL? Liczycie, że nowy minister cofnie reformę małych sądów?
- To raczej niemożliwe ze względu na koszty. Gdyby teraz to cofnąć, trzeba by było znaleźć winnego straty państwowych pieniędzy.
Stanisław Żelichowski
Poseł PSL