Właśnie w gminie Rewal - piszemy o tym na str. 7 - komornik zajął konto gminy. Wziął na razie 2 miliony z długu wynoszącego 115 milionów. I za tę usługę na rzecz jednego z banków zostawił sobie w kieszeni 90 tysięcy złotych, wyciągniętych zgodnie z prawem z kieszeni podatnika. Czyli każdego mieszkańca tejże gminy. Piękny precedens.
W niewielkiej tej gminie testują komornicy, władcy Polski, nowy system. Jak paść się na naszych podatkach. Znaleźli też rewolucyjne rozwiązanie mające na celu ulżenie komorniczemu wysiłkowi. Bezprawnie wysłali do obywateli gminy listy, by ci swoje podatki od razu przesyłali na ich konto, a nie na konto gminy, co jak rozumiem przyspieszy windykację - cel życia komornika, a jemu samemu ulży.
Zobacz: Kancelaria premiera Donalda Tuska organizuje bezsensowne przetargi
Wyobrażam już sobie, jak koledzy tych z Rewala wysyłają listy do...wszystkich podatników w kraju, bo niemal każda gmina jest zadłużona i większość ma kłopot z obsługą długu. I ci podatnicy grzecznie wysyłają im swoje podatki, by spłacać te długi. Wskutek tej zapobiegliwej działalności komorniczej braci chwieje się budżet państwa, a premier Donald Tusk staje się zakładnikiem najsilniejszej grupy zawodowej w kraju - komorników polskich.