Jak mówią nasze źródła, w posiadłości Ryszarda K. znajdował się specjalnie przygotowany schron, tzw. panic room, który miał być przygotowany na nadzwyczajne sytuacje. Właściciel Prokomu, w latach 90. jeden z najbogatszych Polaków, miał mieć możliwość przetrwania w nim nawet dwie doby bez konieczności kontaktu ze światem zewnętrznym. Pomieszczenie miało być wyposażone nawet we własne zasilanie w energię elektryczną! Kiedy agenci CBA zapukali do drzwi, Ryszard K. miał się schować właśnie w panic room. Ale z chytrego planu nic nie wyszło i na nic zdał się sekretny bunkier. Milioner został bowiem wydany! Według naszych informacji Ryszarda K. „sprzedała”... pracująca w posiadłości sprzątaczka! Służby nie odpowiedziały na nasze oficjalne zapytanie w tej sprawie.
Przypomnijmy: Ryszard K. i znany mecenas Roman Giertych (49 l.) zostali zatrzymani w czwartkowe popołudnie. CBA przekonuje, że mieli działać na szkodę jednej z notowanych na giełdzie spółek. Podczas przeszukania w podwarszawskim domu Giertycha prawnik zemdlał i został przewieziony do szpitala.
Dlaczego zatrzymano adwokata i milionera?
Co doprowadziło do zatrzymania byłego ministra edukacji i wziętego prawnika Romana Giertycha (49 l.) i milionera Ryszarda K. (64 l.)? Jakie były powody działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Poznaniu? CBA utrzymuje, że prawnik i biznesmen mieli brać udział w zorganizowanej grupie, która trudniła się procederem polegającym na wyprowadzaniu za granicę pieniędzy ze spółki związanej z Ryszardem K. Biuro twierdzi, że zgromadziło także dowody na przywłaszczenie i pranie pieniędzy przez jej członków. Chodzi o gigantyczną sumę 92 mln zł. W grupie miało być łącznie 12 osób.
Portal niezależna.pl poinformował, że kancelaria Romana Giertycha miała pracować dla spółki Polnord. Zainkasowała za to, według portalu, niemal 13 mln zł. Z tych środków Roman Giertych miał m.in. kupić siedem mieszkań – dwa w Sopocie i pięć w Warszawie.
Mecenas Roman Giertych bronił m.in. Geralda Birgfellnera w sporze prawnym z Jarosławem Kaczyńskim (71 l.) oraz miliardera Leszka Czarneckiego (58 l.) i byłego wiceministra w rządzie PO, Stanisława Gawłowskiego (58 l.).