- Drony, które wleciały do Polski, były wabikami, testem reakcji obrony powietrznej
- Szłapka: „Procedury zadziałały wzorowo, sojusznicy byli gotowi”
- Atak miał także wymiar polityczny, celem było wywołanie chaosu i kłótni w Polsce
- Rzecznik chwalił współpracę rządu, prezydenta i wojska „Polskie instytucje zdały test”
- Podkreślił, że w kryzysie kluczowa jest jedność i chłodna reakcja
„To były wabiki, nie uzbrojone drony”
Szłapka wyjaśnił, że w przestrzeń powietrzną Polski wleciały nieuzbrojone drony – tzw. wabiki, których celem było przede wszystkim sprawdzenie gotowości polskich systemów obrony powietrznej i reakcji sojuszników.
– Myślę, że wszystkie procedury zadziałały wzorowo – zareagowało wojsko, zareagowało NATO, sojusznicy byli w pełnej gotowości – stwierdził.
„Test polityczny”
Rzecznik rządu podkreślił, że prowokacja miała także wymiar czysto polityczny.
– Chodziło o sprawdzenie, jak zareagują polskie władze, czy zacznie się piekło polityczne, czy będziemy się kłócić i przerzucać odpowiedzialnością, czy też będziemy współpracować. Moim zdaniem polskie instytucje zdały ten test wzorowo – ocenił Szłapka.
Według Adama Szłapki kluczowe było to, że w sytuacji kryzysowej rząd, prezydent i wojsko działali wspólnie i spójnie. Dzięki temu, jak ocenił, Rosji nie udało się osiągnąć swojego głównego celu, czyli wywołania chaosu wewnętrznego i politycznej wojny w Polsce. Zdaniem Szłapki właśnie taka jedność i szybka reakcja to najlepszy dowód, że państwo potrafi bronić się nie tylko przed fizycznym atakiem, ale i przed psychologiczną prowokacją.
Współpraca ponad podziałami
Dramatyczne słowa Tuska w Łasku: „Polscy piloci ocalili Polskę!”. Premier dziękuje bohaterom nieba
Rzecznik rządu podkreślił, że nocny incydent był także testem dojrzałości polskiej sceny politycznej. Pokazał, że w sytuacji zagrożenia można odłożyć spory na bok i działać razem, ponad partyjnymi podziałami. Szłapka wskazał, że odpowiedzialna postawa władz pozwoliła uspokoić emocje i uniknąć przerzucania się winą, co mogłoby zostać wykorzystane przez rosyjską propagandę.
Według niego taka współpraca powinna stać się standardem przy podobnych kryzysach, bo tylko wtedy możliwe jest skuteczne odstraszanie agresora i budowanie wiarygodności Polski w oczach sojuszników.
Test zdany, ale czujność obowiązkowa
Komentując całą sytuację, Szłapka stwierdził, że Polska zdała ten wielopoziomowy test, zarówno militarny, jak i polityczny. Wojsko zareagowało błyskawicznie, procedury zadziałały, a władze mówiły jednym głosem. Jednocześnie ostrzegł, że podobne prowokacje mogą się powtarzać, a Rosja i Białoruś będą nadal próbowały testować zarówno polską obronę, jak i odporność społeczeństwa na dezinformację.
Poniżej galeria zdjęć: Donald Tusk w bazie lotnictwa w Łasku
