KPO - ten serial trwa za długo
Najpierw pieniądze miały być w ciągu kilku miesięcy, potem do końca roku. Czas mijał, kolejne terminy przepadały, a obóz rządzącej prawicy, zamiast wydawać miliardy z Krajowego Planu Odbudowy, kłócił się ze sobą coraz bardziej zajadle. Minęły dwa lata, a Polska nadal nie ma europejskich środków na zieloną energetykę, szpitale powiatowe czy mieszkania. Zamiast pieniędzy dostajemy kolejny odcinek serialu, który wszystkim już się znudził. Tym razem w roli głównej występuje prezydent.
Ustawa o Sądzie Najwyższym jaka była, wszyscy wiedzą. Jaka by jednak nie była, miała otworzyć drogę do eurofunduszy. Prezydent mógł ją podpisać, mógł zawetować i dać to weto odrzucić w parlamencie. Wybrał rozwiązanie najgorsze – wysłał ustawę do sparaliżowanego konfliktem Trybunału Konstytucyjnego. Do czasu orzeczenia ustawa nie obowiązuje, a więc pieniędzy nie będzie.
Brzmi to jak wyrafinowany żart – o tyle mało śmieszny, że kosztuje nas 160 mld zł. Sześciu z 15 sędziów nie uznaje bowiem prezeski Przyłębskiej, twierdząc, że skończyła się jej kadencja. Do orzekania potrzeba 11 sędziów. Przed nami więc najprawdopodobniej kolejne tygodnie chaotycznych przepychanek pomiędzy panią Przyłębską, panem Dudą i panem Morawieckim.
Sprawa KPO pokazała, że prawica u władzy jest po prostu nieudolna. Pieniędzy dla Polski nie ma tylko dlatego, że oni nie potrafili sami ze sobą się dogadać.
To łatwe pieniądze. Część to dotacje, reszta – pożyczka na warunkach, na jakich Polska sama nigdy nie dostałaby kredytu. Moglibyśmy je przeznaczyć na inwestycje w zieloną energię, dofinansowanie szpitali powiatowych, budowę 75 tys. mieszkań, które w KPO wywalczyła lewica, na nowe tramwaje... My zrobiliśmy w tej sprawie wszystko, co było możliwe. Poparliśmy ratyfikację funduszu, lobbowaliśmy w Brukseli za korzystnym dla Polski kształtem programu. Zrobiliśmy to, choć źle oceniamy ten rząd – bo tak rozumiemy patriotyzm. Ale nic więcej już zrobić nie możemy. Pozostaje apelować do panów i pań z prawicy: odłóżcie te łopatki i grabki, przestańcie sypać sobie piaskiem po oczach, zachowywać się jak nieodpowiedzialne pięciolatki! Tu chodzi o sprawę ważniejszą niż wasze waśnie rodem z piaskownicy!