Polski rząd, po tym, gdy Komisja Europejska ogłosiła surową karę z działanie kopalni Turów, wydał oświadczenie, w którym możemy przeczytać, że nie zamierza zamykać kopalni. - Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Miałoby to negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz dla całej Unii Europejskiej. Jej zamknięcie oznaczałoby też ogromne problemy dla życia codziennego - przekazał Piotr Müller. Jednak na tym nie koniec - jak dowiedział się portal wpolityce.pl, już premier Mateusz Morawiecki odwołał swoje uczestnictwo w IV Budapesztańskim Szczycie Demograficznym. Polskę ma reprezentować minister Marlena Maląg. Szef rządu rozważa również brak uczestnictwa w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej.
Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, Polska ma zamknąć kopalnię Turów. W przeciwnym razie, polski rząd będzie musiał płacić 500 tysięcy euro za każdy dzień fukcjonowania kopalni.