Jak napisał Lis:
Jest dramat. W Newsweeku wyłączyli nam prąd, w piątek, gdy zamykamy numer. Czy to sabotaż w ramach repolonizacji mediów?
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 16 września 2016
Po chwili dodał:
Nie ma przypadków. Oj nie ma. Podkomisja Macierewicza nich to zbada. https://t.co/gUq0aYJPqG
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 16 września 2016
Internauci szybko zareagowali. Jeden przypomniał, z jakiego kraju pochodzi dostawca prądu:
@SamPereira_ Nadredaktor niemieckiego @NewsweekPolska Fuchs(Lis) nie ma pojęcia, że dytrybutorem prądu jest niemiecki RWE Stoen.
— Tad Kapala (@TadKapla) 16 września 2016
Idiota.
Pojawiła się też złośliwa wizja:
W domu nie mieszka, prąd wyłączyli... @lis_tomasz niedługo będzie prosił o 10zl jak Petru
— Kamila (@her_kamila) 16 września 2016
Przypomniano również słowa Donalda Tuska:
Prądu już brak. Czas na ciepłą wodę.
— Sycylia (@sycylia6) 16 września 2016
A Tusk ostrzegał.
#Lis
Lis uspokoił na szczęście zaniepokojonych czytelników, którzy zaczęli się obawiać, czy w poniedziałek znajdą w kioskach nowy numer tygodnika:
Dzięki za troskę, kochani. Ukaże się, ukaże.( na razie przez "ż"). https://t.co/wfjLalJYHu
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 16 września 2016