Buda Ruska na Podlasiu to od lat ulubione urlopowe miejsce Bronisława Komorowskiego. W zaciszu swojej działki odpoczywa od wielkiej polityki, Warszawy i obowiązków głowy państwa.
Po przegranych wyborach prezydent będzie miał dużo więcej czasu na relaks w podlaskich lasach. Sąsiedzi już czekają na Bronisława Komorowskiego, a szczególnie sołtys Budy Ruskiej, który ma już plany, jak pocieszyć głowę państwa po porażce w wyborach.
– Na polowanie nie pójdziemy. Ale kiedy tylko pan prezydent przyjedzie, zapraszam na ryby, poczęstunek i coś do picia. My to wszystkiego możemy się napić – herbatki, kawy, piwa, albo i wódeczki – mówi Faktowi Bolesław Jurkun sołtys Budy Ruskiej. Sołtys zdradził przy okazji, że prezydent nidy nie odmówi malutkiego kieliszeczka.
Zobacz też: Komorowski wystartuje do Senatu?