Chociaż partia Jarosława Kaczyńskiego osiągnęła lepszy wynik wyborczy niż KO w październikowych wyborach do Sejmu, to po ponad pół roku od objęcia władzy przez koalicję Donalda Tuska znalazła się na drugiej pozycji w rankingu poparcia w tegorocznych wyborach do europarlamentu. Zdaniem politologa prof. Rafała Chwedoruka jest to wynik tego, że PiS stracił umiejętność pozyskiwania nowych wyborców – tą która torowała mu drogę do władzy w 2015 roku. – PiS może liczyć na w zasadzie ten sam zamknięty krąg zwolenników, tymczasem zdolności mobilizacyjne Platformy są dużo większe. Na dodatek w wyborach do Parlamentu Europejskiego zawsze elektorat Platformy mobilizował się w szczególny sposób. Prawo i Sprawiedliwość może tasować te karty z których korzysta od lat, ale nie ma jak poszerzać owego elektoratu – podkreśla Chwedoruk.
– W jakimś sensie była to także porażka Jarosława Kaczyńskiego. Zaczął on tracić kontrolę nad PiS po 15 października. Ten wynik, nie tyle, że niski procentowo, co fakt zwycięstwa Platformy i nade wszystko wzmocnienia się znaczącego Konfederacji nie ułatwia Jarosławowi Kaczyńskiemu starań o to by w pełni patronować swojej partii – dodaje.
Profesor Rafał Chwedoruk ocenia też szanse powrotu PiS-u do władzy jako stracone. Wskazuje, że musiałby w tym wypadku na liczyć okoliczności, na które, jak twierdzi „nie ma większego wpływu”. Wymienia tutaj potencjalne konflikty w koalicji rządzącej, które mogłyby obrócić szalę dla PiS czy też zmiana sytuacji politycznej w Stanach Zjednoczonych. – Musiałby też liczyć na zwycięstwo Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych, co powodowałoby, że inne partie nieco mniej bałyby się związku z PiS, niż to jest do tej pory. Przede wszystkim nie widać tej drogi, którą PiS mogłoby poszerzać swój elektorat, który jest liczny, ale nie wystarczy do objęcia władzy – komentuje w „SE” prof. Rafał Chweroduk.
Listen on Spreaker.