Ogłoszenia decyzji sądu w sprawie wniosków złożonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie odbywały się w sposób niejawny. Sędzia Danuta Kachnowicz zdradziła, że uzasadniając postanowienie odnosić się będzie do materiałów niejawnych postępowania przygotowawczego, dlatego nie może tego zrobić przy udziale publiczności.
- Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec mojego klienta. Obrona złoży zażalenie od tej decyzji. Mój klient nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów - powiedział w czwartek po godz. 15 po ogłoszeniu decyzji sądu mec. Antoni Kania-Sieniawski, obrońca Sławomira Nowaka.
Adwokat wnosił o zwolnienie klienta z aresztu i zastosowanie wolnościowego środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego, pozostawiając kwotę "do uznania sądu". Były minister transportu nie brał udziału w posiedzeniu, nie został doprowadzony z aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce.
Sędzia Danuta Kachnowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie uwzględniła wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu Jackowi P., ale o dwa, nie o trzy miesiące, jak wnosił prokurator Jan Drelewski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W obu przypadkach prokurator Drelewski argumentował wnioski wysokim prawdopodobieństwem popełnienia zarzucanych podejrzanym czynów, obawą matactwa i grożącą im surową karą. W stosunku do Nowaka argumentem za środkiem izolacyjnym miała być także obawa ucieczki za granicę.
Mecenas Urszula Podhalańska, obrońca Jacka P., zapowiedziała, że złoży zażalenie od decyzji o przedłużeniu aresztu. Dodała także, że obrona proponowała zastosowanie wobec P. wolnościowych środków zapobiegawczych, na co sąd nie przystał.
Źródło: PAP