oziminkowski - wislocka

i

Autor: -

Smutek rewolucjonistki - Violetta Ozminkowski - "Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki"

2014-08-05 20:50

Biografia Michaliny Wisłockiej, uznanej za czołową gorszycielkę PRL, widzianej oczyma jej córki i dziennikarki. Dla tych, którzy pamiętają jakim przełomem była jej "Sztuka kochania" będzie ciekawe to, kto się krył za tą książką. Dla wielu, może być to jednak duże zaskoczenie. Warto zajrzeć za kotarę z książki, którą zaczytywał się cały PRL, z sekretarzami PZPR na czele.

Ciekawa biografia kobiety, której nazwisko stało się synonimem edukacji seksualnej, choć zapewne wielu dzisiejszych seksuologów pozwoliłoby sobie podważać tą legendę. Ciekawa biografia osoby, która była jednak... Szukam właściwych słów, bo opisać ją jako "nieciekawą" byłoby nieprawdą. Literacko była postacią szalenie ciekawą, choć jej relacje z najbliższymi, w tym córką, były nie tylko z mojego punktu widzenia nieciekawe.
Matka, która żyje w trójkącie z kobietą i mężczyzną, która fałszuje świadectwa urodzenia po to, żeby dwójka niezwiązanych ze sobą dzieci była przekonana, że są rodzeństwem. Matka nastawiona wyłącznie na swoją karierę nie tylko w teorii, ale realizując to w praktyce, z którym to celem przegrywa kosztem najbliższych... To postać warta aury skandalu, który ją otaczał. Choć na pewno taka, jakiej nie życzylibyśmy sobie w naszym najbliższym otoczeniu.
Z biografii Wisłockiej wynika, że była kiepską matką dla swoich dzieci, ale przede wszystkim postacią smutną. Postacią niebywale pragnącą nie tylko uznania, ale wynoszenia ponad innych. Chcącą powtórzyć kariery najwybitniejszych kobiet ze świata nauki przy głębokim przekonaniu o własnej wielkości.
Wisłocka odniosła niewątpliwie jeden z największych sukcesów książkowych w czasów PRL. Jej dzieło było kopiowane nielegalnie i dostępne na bazarach za niebywałe kwoty. Każdy, kto pamięta lata 80 przypomni sobie jednak, że ten sukces nie był takim sukcesem jaki Wisłocka sobie wymarzyła. Dlaczego? Silną stroną książki są cytaty z dziennika Wisłockiej i zapis jej walki ze środowiskiem naukowym, ale też samą sobą. Z jej biografii wynika jednak, że to nie o takim sukcesie i nie o takiej wielkości marzyła.
Z książki wynika, że całe życie chciała być jakaś Skłodowską-Curie czasów PRL. Niestety przaśna rzeczywistość PRL niespecjalnie na to pozwalała. Przy zakazie pornografii, do sukcesu książki Wisłockiej przyczyniła się też aura "legalnego porno" z rysunkami z książki przedstawiającymi pozycje seksualne. Sukcesem Wisłockiej było jednak to, że w czasach, w których ludzie czytali więcej, chcąc nie chcąc dowiadywali się od niej wiele o życiu seksualnym. Niebagatelne (a może kluczowe) było też to, że książkę, którą zaczytywali się mężczyźni napisała kobieta.
MS
Violetta Ozminkowski, "Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki", wyd. Prószyński i S-ka 2014.