603 zgony z powodu koronawirusa w środę to najgorszy wynik od początku epidemii. Choć nowych przypadków zakażeń jest nieco mniej – w środę 19 883 – to dramatycznie wzrasta śmiertelność. Ekspert dr Paweł Grzesiowski (57 l.) przekonuje, że będzie jeszcze gorzej.
– Za dwa tygodnie będziemy mieli jeszcze większy problem z liczbą zgonów, będzie ich nawet po 700 dziennie. Jesteśmy daleko, bardzo daleko od OK – mówi „Super Expressowi” ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do walki z COVID-19 Podczas wtorkowej konferencji, minister zdrowia Adam Niedzielski (47 l.) przekonywał, że zaczynamy panować nad epidemią. Dodał, że „możemy się uśmiechnąć”, a „najgorsze już za nami”. Czy tak jest w rzeczywistości? Dr Grzesiowski twierdzi, że nie.
– Trudno mówić o uśmiechu. Na uśmiech można będzie się zdobyć, kiedy będzie 500 przypadków dziennie, a nie prawie 20 tys. jak dzisiaj. Nie ma powodu do radości, gdy dziennie 500 osób trafia do szpitala, umiera 300 – przekonuje Grzesiowski. I dodaje, że dramatycznie rośnie liczba hospitalizowanych pacjentów.